"M jak miłość" odcinek 1678 - poniedziałek, 17.10.2022, o godz. 20.55 w TVP2
W 1678 odcinku „M jak miłość” Frankę będą dręczyć koszmary, związane z przyjazdem Lewickich do Polski. Żona Pawła znajdzie się w kropce, gdyż z jednej strony szaleńczo będzie chciała spotkać swojego syna Adama, na którego poszukiwania wybrała się nawet do USA, zaś z drugiej najdą ją myśli, że może lepiej zamknąć ten temat raz na zawsze. Jednak emocje i nowo narodzony instynkt macierzyński wezmą górę w 1678 odcinku „M jak miłość” i sprawią, że Franka zdecyduje się przyjechać na imprezę stryja, na której obecni mają być również Marta, Karol i Adam, a o wsparcie w trudnej chwili poprosi Pawła, który oczywiście zgodzi jej się towarzyszyć!
Widok Adama w 1678 odcinku „M jak miłość” aż zmrozi Frankę, ale na tym się nie skończy! Zduńskiej uda się poznać syna, a nawet porozmawiać z nim w cztery oczy. Frankę i Adama od razu połączy szczególna więź, którą szybko postanowi zerwać Marta jak tylko rozpozna w kobiecie prawdziwą matkę 10-lataka! Lewicka natychmiast doniesie mężowi o obecności Zduńskiej, która pod wpływem silnych emocji postanowi uciec z występu stryja. Jednak w 1678 odcinku „M jak miłość” Karol ją dogoni i postanowi ostro się z nią rozmówić!
W 1678 odcinku „M jak miłość” Karol zatrzyma Frankę i już na wstępie mocno jej nawrzuca. Ojciec Adama nie będzie mógł zrozumieć, dlaczego Zduńska łamie ich umowę, a tym samym próbuje im zniszczyć życie. Franka spróbuje się wytłumaczyć, ale nagle aż odetnie jej mowę…
- Franka! Franka! Poczekaj, proszę. Co ty robisz? Przecież mieliśmy umowę, zgodziłaś się trzymać z daleka... Adam niczego się nie domyśla! Chcesz nam zniszczyć życie? Dlaczego? – wyrzuci jej Karol.
- Ja tylko chciałam się... – zacznie tłumaczyć się Franka, ale nie zdoła wydusić z siebie nic więcej.
Wtedy w 1678 odcinku „M jak miłość” Karol postawi sprawę jasno i każe France trzymać się z daleka od jego rodziny! Lewicki uświadomi ją, że jest już za późno i nic nie da się zmienić, w związku z czym nie ma już czego szukać…
- Zaczekaj! Nie cofniesz czasu, nic już się nie da zrobić... Adam jest naszym synem! Proszę cię, błagam nie nachodź nas już nigdy więcej... Słyszysz? – Lewicki da jej jasno do zrozumienia.
- Jedziemy – zarządzi Paweł.
- Nigdy więcej! – krzyknie na do widzenia.