"M jak miłość" odcinek 1623 - poniedziałek, 20.12.2021, o godz. 20.55 w TVP2
W 1623 odcinku „M jak miłość” policja ciągle nie złapie sprawcy śmiertelnego wypadku, w którym zginęli Marzenka i Andrzejek. Lisieccy zginęli przez pijanego Mariusza, który doprowadził do tragedii, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia i nie udzielił im żadnej pomocy! Marzenka i Andrzejek zginęli na miejscu i osierocili malutką Kalinkę (Oliwia Kępka), która trafiła pod opiekę Bartka (Arkadiusz Smoleński) i Uli (Iga Krefft). Jednym świadkiem tego zdarzenia był sam ksiądz, który po spowiedzi Jaszewskiego tylko upewnił się w tym, że to on był sprawcą! Niestety objęła go tajemnica, dlatego nie mógł donieść na niego policji, jednak sam starał się przemówić do jego sumienia i namówić go, aby się przyznał. Jednak Mariusz tylko go wyśmiał i bardziej zależało mu na zacieraniu śladów, aniżeli na pójściu do więzienia! W 1623 odcinku „M jak miłość” ksiądz ciągle nie puści pary z ust, a na dodatek swoim podejściem tylko zirytuje Barbarę!
Patrz też: M jak miłość, odcinek 1623: Ula nie będzie chciała kolejnego dziecka! Opieka nad Kalinką będzie dla niej wystarczającym utrapieniem
Zobacz w GALERII ZDJĘĆ jak Barbara wygarnia księdzu w 1623 odcinku „M jak miłość” >>>
W 1623 odcinku „M jak miłość” nestorka rodu Mostowiaków tradycyjnie zjawi się w kościele, aby pomodlić się za zmarłych Lisieckich. Tuż przed wejściem natrafi na księdza, który akurat będzie ściągał ich klepsydry. Ich śmierć mocno go dotknie, szczególnie, że będą dręczyły go wyrzuty sumienia, iż tylko on wie, kto do niej doprowadził, a nie może tego nikomu powiedzieć, gdyż obowiązuje go tajemnica spowiedzi!
- Szczęść Boże, zerwałem właśnie klepsydry. Ja wiem, że powinienem był to dawno zrobić, ale jakoś nie miałem śmiałości. Chciałbym, żeby oni dłużej zostali tu z nami. Straszna tragedia – przyzna zasmucony ksiądz.
- Ja co dzień przychodzę i się za nich modlę – odpowie ze łzami w oczach.
- Trzeba się modlić za nich, za ich córkę, za Ulę, Bartka i… za tego człowieka, który to wszystko spowodował… I pewnie nosi na duszy straszny ciężar nie do wytrzymania – powie niepewnie po chwili myślenia w 1623 odcinku „M jak miłość”.
Zobacz także: M jak miłość, odcinek 1624: Franka załatwi bandytę Krzyśka! Tak odkryje podstęp byłego narzeczonego i Majki – ZDJĘCIA
Wtedy w 1623 odcinku „M jak miłość” Barbarą aż wstrząśnie. Seniorka bardzo wymownie spojrzy się na księdza i w pierwszej chwili będzie miała wrażenie, że się przesłyszała, ale gdy ksiądz kontynuuje, to już nie będzie miała żadnych wątpliwości! Jego słowa tak ją zirytują, że aż wybuchnie! Nigdy nie będzie modliła się za człowieka, który zabił z zimną krwią i uciekł z miejsca zdarzenia, nie udzielając żadnej pomocy!
- I odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom?! Nie proszę księdza! Za tego człowieka nie chce i nie będę się modlić – powie wkurzona Barbara i odejdzie.
Czy reakcja Barbary w 1623 odcinku „M jak miłość” da księdzu do myślenia i spowoduje, ze złamie on tajemnicę spowiedzi i przyzna policji, że to Jaszewski jest sprawcą wypadku? Czy ciągle będzie żył z wyrzutami sumienia i chronił Mariusza? Tego dowiemy się już niebawem!