"M jak miłość" odcinek 1559 - wtorek, 19.01.2021, o godz. 20.55 w TVP2
Aż trudno w 1559 odcinku "M jak miłość" będzie uwierzyć, że w rodzinie Mostowiaków rozegrają się wkrótce dramatyczne wydarzenia. Marysia nie zdoła dłużej ukrywać przed Barbarą, że niebawem wszystko się może zmienić. To ona przekaże seniorce rodu zaskakujące wieści o żonie Mateusza (Krystian Domagała). Po kolejnej rozmowie z byłym ukochanym Jackiem (Tomasz Sobczak) przerwie milczenie i powie matce, że Lilka (Monika Mielnicka) jest córką Kotowskiego.
Ta wiadomość w 1559 odcinku "M jak miłość" spadnie na Barbarę tak niespodziewanie, że zacznie się bać jak prawda o ojcu wpłynie na Lilkę, która tak wiele ostatnio przeszła. Mimo, że Mostowiakowa nadal nie wie, że Lilka została zgwałcona i była w ciąży z gwałcicielem, to o stracie dziecka Rogowscy jej jednak powiedzieli.
Troskliwa babcia w 1559 odcinku "M jak miłość" zacznie się bać o Lilkę i Mateusza oraz ich wspólną przyszłość. Dopiero co Lilka oraz jej matka Krystyna Banach (Dorota Chotecka-Pazura) uwolniły się od tyrana i pijaka Banacha (January Brunov), a już czekają czekają je bolesne rozmowy o przeszłości i tajemnicy, którą matka Lilki skrywała przed nią przez lata.
Patrz też: M jak miłość, odcinek 1562: Janek postrzelony przed kościołem! Zginie w zamachu przed ślubem z Sonią?
Jakby tego było mało, to w 1559 odcinku "M jak miłość" Barbara usłyszy smutne wieści o Józefie Modrym (Stefan Friedmann). Bliski przyjaciel Mostowiakowej, który dzięki niej cudem uszedł z życiem kiedy opiekunka psychopatka chciała go zabić, znów będzie wymagał pomocy lekarza. To Rogowski przekaże Barbarze, że chory na grypę Józef powoli zdrowieje, ale nadal może zarazić seniorkę.
Sprawdź też: Teresie Lipowskiej puściły nerwy, ma już dość. Ujawnia całą prawdę o odejściu z M jak miłość
Właśnie ze względu na zdrowie Barbary, jej podeszły wiek i kłopoty z sercem w 1559 odcinku "M jak miłość" Artur zaleci, żeby trzymała się od Modrego jak najdalej. - Pan Józef czuje się znacznie lepiej, ale powinnaś odłożyć tę wizytę. Nie chcę, żebyś się zaraziła. Z grypą nie ma żartów. - To prawda... Tylko, że dziś upiekłam dwa ciasta. Jedno dla nas, a drugie dla Józka - wyjaśni Mostowiakowa, która jak zwykle chciała zadbać o samotnego przyjaciela.