"M jak miłość" odcinek 1466 - wtorek, 29.10.2019, o godz. 20.55 w TVP2
Rozpad małżeństwa Uli i Bartka w "M jak miłość" nastąpi dość nagle i tylko w niewielkim stopniu będzie w to zamieszany Janek. Co prawda Morawski uprzedzi swoją ukochaną, że gangster Grzelak, dla którego kiedyś pracował Bartek wyszedł z więzienia, ale to nie policjant zmusi Lisieckiego do wyjazdu z Grabiny. Mąż Uli sam zrozumie, że pozostanie we wsi jest zbyt ryzykowne.
Poza tym w 1466 odcinku "M jak miłość" nawet Andrzejek (Tomasz Oświeciński), będzie zdania, że jego młodszy brat musi jak najszybciej wyjechać. Tylko tak będzie w stanie zapewnić bezpieczeństwo Uli, jemu i ciężarnej Marzence (Olga Szomańska).
Nie przegap: M jak miłość. Ula zginie? Były wspólnik Bartka brutalnie pobije ją w lesie - WIDEO
Dla Uli to będzie cios, bo zda sobie sprawę, że jako żona byłego kryminalisty nigdy nie zazna spokoju. - Demony z przeszłości co chwilę wracają. Czy to tak, że to Janek wyciąga te demony z przeszłości Bartka, żeby ich rozdzielić albo żeby móc samemu zaimponować Uli... - zasugerowała Iga Krefft w "Kulisach serialu M jak miłość".
Przeczytaj też: M jak miłość. Julka umrze? Magda będzie pocieszała Pawła po odejściu jego kochanki
Bo kiedy w 1466 odcinku "M jak miłość" Janek zażąda od Bartka, by dla dobra wszystkich zniknął z życia Uli, Lisiecki najpierw się wścieknie i będzie gotowy nawet pobić rywala, lecz zaraz potem przyzna mu rację.
- Nie skreślam takiego scenariusza, że Janek chce się pozbyć Bartka z pola widzenia. Trudno będzie oprzeć się pokusie, pojawienie się Grzelaka może być dla Janka szansą na zbliżenie się ponowne do Uli - wyjaśnił Tomas Kollarik w "Kulisach serialu M jak miłość".
Mroczna przeszłość znów wystawi miłość Bartka i Uli na bardzo poważną próbę. Kochankowie będą musieli się rozdzielić. W 1466 odcinku "M jak miłość" ostatni raz padną sobie w ramiona, a Ula ze łzami w oczach będzie żegnała męża. Rozpacz szybko minie, bo Janek skutecznie ją pocieszy.
- Na pewno rozstanie będzie bardzo trudne. Ula się boi, że gdzieś będzie potrzebowała tego wsparcia i bliskości. I tutaj może z powrotem wracać w ramiona Janka. Trochę jest już bezsilna. Nie za bardzo ma siłę krzyczeć, płakać, wojować. Przez to gdzieś tam jej czujność zostanie uśpiona i może się to dla niej różnie skończyć - dodała Iga Krefft.