"M jak miłość" odcinek 1143 - wtorek, 12.05.2015, o godz. 20.40 w TVP2
Marysia Rogowska z "M jak miłość" już się otrząsnęła po zdradzie Artura i rozpoczyna nowe życie, w którym sporo miejsca zajmuje teraz Robert Bilski. Niecierpliwe czeka tylko na rozwód. Jednak Artur nadal pragnie odzyskać jej miłość...
Zobacz: M jak miłość. Magda i Olek - pierwszy seks Madzi z nowym sercem
W 1143 odcinku "M jak miłość" wprasza się do obiad do Kingi i Artura, ale prosi też, by synowa zaprosiła również Marysię. Oczywiście Piotrek o wszystkim dowiaduje się ostatni. I nie kryje wściekłości na żonę.
- Artur dzisiaj rano przyprowadził Basię i jak go zobaczyłam, to mi się go żal zrobiło. Wiesz jak on wyglądał na takiego zdołowanego i biednego. Gdybyś widział jego minę... - tłumaczy się Kinga.
- Naprawdę? Jestem wzruszony. Odbiło mu na stare lata, zniszczył życie mamy i Basi. A my go teraz mamy zapraszać na obiadki, jakby nigdy nic? Ty wiesz, co będzie czuła mama, jak się dowie- Piotrek z trudem panuje nad emocjami.
Jednak Kinga nadal czuje do Artura sympatię. - Dowie się, że też ją zaprosiłam. Nie usprawiedliwiam go, po prostu pamiętam jak twoja mama sama mówiła, że ten okres, w Norwegii, był dla nich trudny. Artur miał problemy w pracy, mama przepłaciła to wszystko depresją…
- Dlatego powinien się nią zajmować, a nie szukać kogoś na boku!
- I zajmował się. Wspierał ją, Basią też opiekował. Opiekował się nimi jak potrafił - Zduńska broni teścia, jednak Piotrek wciąż nie wybaczył ojczymowi, że zdradził jego mamę.
- No po prostu ideał!
- Piotrek, łatwo kogoś osądzać… A sami nie wiemy, jakbyśmy się w takiej sytuacji zachowali. Co się może stać, zjemy razem obiad, będzie miło…
- Miło? Zobaczysz, jak będzie miło!
Przeczytaj: M jak miłość. Agnieszka w ciąży nie powie Tomkowi o dziecku. Policjantka Maryla wyzna mu prawdę?
Zduński spodziewa się najgorszego. Szybko okazuje się, że miał rację. Bo Marysia przychodzi na obiad z Bilskim. Nieświadoma, że na Deszczowej oboje spotkają Artura…
Kinga, widząc gości, jest bliska paniki.- Nie wiedziałam… Skąd miałam wiedzieć, że mama przyjdzie z tym facetem.
A Piotr rzuca z ponurą miną: - Trudno, stało się. Teraz trzeba przebrnąć jakoś przez ten obiad i dopilnować, żeby się nie pozabijali…
Po chwili w kuchni zjawia się Marysia, którą żąda wyjaśnień od dzieci. - Słuchajcie, możecie mi powiedzieć, co tu robi Artur? Nie chodzi o to, że go zaprosiliście, ale zaprosiliście nas oboje i mnie o tym nie uprzedziliście.
Podczas obiadu na Deszczowej wszyscy w napięciu skupiają się na jedzeniu, co chwilę zerkając na siebie z ukosa. Artur nie może oderwać wzroku od Marysi i jej nowego przyjaciela. Gdy Bilski rzuca uwagę, że niektórzy mężczyźni potrafią kochać dwie kobiety na raz, Marysia nie wytrzymuje i wychodzi na podwórko.
Artur idzie za nią, by wyjaśnić wszystko. Widzi bowiem, że żona jest rozstrzęsiona i bardzo przeżywa całą sytuację.
- Nie gniewaj się na Kingę, bo to ja ją w to wszystko wrobiłem. Zaprosiła mnie na obiad, a ja ją poprosiłem, żeby zaprosiła również ciebie. Chciałem spokojnie porozmawiać. Wydawało mi się, że będę w stanie coś zrobić, żeby nakłonić cię do zmiany decyzji. Może wydawało mi się, że jeżeli nie dopuszczę do tego rozwodu, to będzie jakaś nadzieja, cień szansy - wyznaje Rogowski.
Jednak Marysia nie daje mu żadnych złudzeń. Dla niej ich małżeństwo jest już skończone, a rozwód to czysta formalność.
Chcesz wiedzieć więcej o ''M jak miłość''? Odwiedź nas na Facebooku!