"M jak miłość" odcinek 1037 - poniedziałek, 3.02.2014, o godz. 20.40 w TVP2
Kinga i Piotrek z "M jak miłość" oczekują narodzin syna, ale ich radość z faktu, że wkrótce rodzina im się powiększy psuje Robert Lubiński. Sąsiad Zduńskich wciąż jest obecny w ich życiu. Najgorsze jest jednak to, że nie zamierza odpuścić.
Na razie nie może zaciągnąć do łóżka ciężarej Kingi, ale za to szantażem zmusza Mirkę (Andżelika Piechowiak), by spędziła z nim upojne chwile. Jeśli Kwiatkowska odmówi, on złoży na policji doniesienie na Irka (Maciej Jachowski), który w 1033 odcinku "M jak miłość" rzuca się na niego z pięściami.
Przeczytaj: "M jak miłość". Małgorzata Pieńkowska wróciła do "M jak miłość". Powrót chorej Marysi z Norwegii
W 1037 odcinku "M jak miłość" przyszli rodzice, którzy dopiero co dowiedzieli się, że będę mieli syna stają w obliczu wielkiej tragedii. Życie ich dziecka jest zagrożone. I to właśnie w winy Lubińskiego. Kiedy Kinga przypadkiem spotyka na ulicy Roberta, on robi wszystko, by ją sprowokować.
Świadkiem tej sceny jest Barbara Mostowiak, która przyjechała w odwiedziny do wnuków. Kinga nie panuje nad nerwami. Rozstrzęsiona zaczyna odczuwać silne bóle brzucha. Zabiera Lenkę (Marysia Głowacka) do domu, a w tym czasie Barbara zawiadamia Piotrka, że z jego żoną nie jest najlepiej.
Patrz: "M jak miłość". Mostowiakowa ucieka do USA. Barbara stoi za zamachem w Lipnicy
Zduński czym prędzej przyjeżdża na Deszczową. Od razu wzywa lekarza do Kingi. Niestety ginekolog nie ma dobrych wieści. Chociaż na razie dziecku nie grozi żadne niebezpieczeństwo, a ciąża przebiega prawidłowo, to przyszła mama musi unikąć stresujących sytuacji, dużo leżeć i odpoczywać. Jeśli nie zastosuje się do zaleceń lekarza może nawet stracić dziecko...
Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Odwiedź nas na Facebooku