M jak miłość, odc. 890 PODSUMOWANIE: Andrzej znów ZAUROCZONY Agnieszką

2012-02-13 23:21

Kasia i Marek czują się samotni. Mateuszek postanawia zeswatać ojca z dziewczyną. Marta i Andrzej przeżywają pierwszy poważny kryzys małżeński. To sprawia, że Budzyński znów zwraca uwagę na Agnieszkę, z którą miał romans.

Pani Irenka obiecuje Marcie i Andrzejowi, że  długo nie będzie im siedzieć na głowie, bo wyjeżdża do Krakowa. Starsza pani sugeruje, że Budzyński ma kamicę nerkową. Irenka ostrzega Martę, że 40 to dla mężczyzny straszny wiek, i Andrzeja – okaz zdrowia- może spotkać zawał. Tadeusz zerwał z Irenką, bo tak mu poradził Andrzej.

Irenkę odwiedza u Budzyńskich Barbara z misją pocieszenia. Barbara uważa, że Irenka źle postępowała z Tadeuszem i dlatego się rozstali. Nie uznawała małych kompromisów i się rozstali. Według Barbary, Irenka powinna podsuwać Tadeuszowi swoje pomysły tak, by Budzyński uznawał je za swoje. Opowiada też Irence, że Lucek jest taki samodzielny. W Tym momencie dzwoni Lucjan z pytanie, gdzie Barbara schowała jego ciepłe skarpety.

- Irenka pomieszka u was, a ja sobie posmakuję wolności - skwitował całą sytuację starszy pan.

Marcie  nie udaje się odwołać wizyty u Wernera. Andrzej, wściekły z tego powodu, przekracza szybkość na drodze i kłóci się z Martą. Marta chce nawet wrócić do Warszawy, bez Andrzeja.

W końcu dojeżdżają na Mazury i okrywają, że  u Wernera jest w odwiedzinach tylko Agnieszka. Wściekła na Andrzeja Marta postanawia nocować oddzielnie bez męża.

Przy obiedzie Marta wciąż jest w kiepskim humorze, nie podobają jej się dowcipy Andrzeja, nie trąca się też z nim kieliszkiem wódki. Marta wyznaje Agnieszce, że nikt nie potrafi jej tak wkurzyć jak Andrzej. - Jest apodyktyczny, nieodpowiedzialny i wredny- mówi zdenerwowana. Aż chciałoby się powiedzieć - przyganiał kocioł garnkowi.

W pewnym momencie obu paniom wylegującym się na plaży nad jeziorem, ginie z oczu Anusia. Okazuje się, że dziewczynka chciała pobawić się nad wodą. Werner opowiada Andrzejowi, że zrobił głupstwo, żeniąc się.

- Stary, kiedy ty będziesz zakładał ciepłą piżamkę, ja będę zdobywał Kilimandżaro. Tym Kilimandżarem ma być oczywiście Agnieszka Olszewska.

Marta prosi Agnieszkę, żeby zajęła się Anusią. Na doskonałej zabawie nakrywa je Andrzej. Widać w jego oku błysk żalu, pożądania i uwielbienia.

Werner dostaje swój prezent urodzinowy: lot balonem, spływ rwącą rzeka i skok na bungee. Nie jest nim niestety zachwycony, bo ma lęk wysokości. Prezent trafia ostatecznie w ręce Andrzeja.

Za karę Marta nie wpuszcza go do sypialni, choć Andrzej przeprasza serdecznie. Marta jest wciąż kompletnie nieświadoma, że tuż obok jest rywalka, do której Budzyński wciąż coś czuje.

Kasia odwiedza potraconego przez nieznanych sprawców policjanta  Roberta w szpitalu, jest też tam Marek. Zatrzymali sprawcę wypadku. To mieszkaniec Lipnicy. Kiedy Kasia całuje Roberta w czoło, Markowi szklą się oczy.

Robert pokazuje Kasi nagranie z monitoringu, na którym widać prześladowcę Kasi. To Leszek, jej dawny chłopak.  Marek jest zadowolony z takiego obrotu sprawy.

- Wreszcie możesz przestać się bać- zapewnia Kasię. Marek jest ciekawy, czy ten chłopak nie jest dla Kasi groźny. Ula wciąż cierpi z miłości do Olka. Kasia opowiada jej dramatyczną historię swojej miłości do  Leszka. Nie są razem, bo postanowili ich rozdzielić ich rodzice. Rozmowę podsłuchuje Mateusz, który w rozmowie z dziadkiem dochodzi do wniosku, że chce zeswatać Kasię i swojego samotnego tatę.

Najnowsze