Koniec Sylwii i Wernera w "M jak miłość"?! Gosposia Ola wtrąci się w ich związek
Ola dołączyła do "M jak miłość" w 1779 odcinku i dała się poznać jako pokrzywdzona przez los kobieta, która niesłusznie siedziała w więzieniu, za czyn, którego nie popełniła. I choć nikt nie wierzył w jej niewinność, to Werner tak zaangażował się w jej sprawę, że nie dość, że ją udowodnił, to jeszcze przygarnął do siebie, gdy ta nie miała się, gdzie podziać. Nowa Ola została gosposią w domu Adama i choć miała być wybawieniem dla kochanków, to w kolejnych odcinkach "M jak miłość" okaże się ich przekleństwem! A w szczególności Sylwii, której kompletnie nie zaakceptuje!
- Pani Ola pojawiła się w życiu Wernera i to można odczytać albo jako zbawienie albo generalnie przekleństwo - komentuje Jacek Kopczyński w "Kulisach M jak miłość".
Wszystko przez to, że już w 1783 odcinku "M jak miłość" Ola przejmie rolę matki Adama i zacznie traktować go jak małego chłopca, co oczywiście bardzo mu się spodoba! Tym bardziej, że w końcu spotka kobietę, która w pełni zaakceptuje go takim, jakim jest. A nawet zacznie traktować go jak Boga, gdyż uratuje ją z opresji. A to z kolei nie spodoba się Sylwii, podobnie z resztą jak i jej sama prawniczka, gdyż uzna, że nie jest ona dla niego odpowiednią kandydatką na partnerkę! I to rozpęta prawdziwe piekło!
- Sylwia i pani Ola nie lubią siebie nawzajem. Najbardziej Sylwię denerwuje to, że pani Ola się do wszystkiego wtrąca i wszystko wie najlepiej. Pani Ola uważa, że Sylwia nie jest odpowiednią partnerką dla Wernera, ponieważ za mało o niego dba, jest za mało czuła. Jest po prostu niewystarczająca dla tak wspaniałego faceta - wyjaśnia Hanna Turnau w "Kulisach M jak miłość".
- Pani Ola jest zaborcza przede wszystkim. Chce go mieć dla siebie. Tłumaczy to tym, że ma anioła z nieba - tłumaczy Ewa Kolasińska w "Kulisach M jak miłość".
Tyle tylko, że w 1783 odcinku "M jak miłość" Adam tego nie dostrzeże, albo bardziej nie będzie chciał widzieć, gdyż tak będzie mu po prostu wygodniej. A to tylko spotęguje złość Sylwii, która w końcu tego nie wytrzyma i odejdzie, gdyż zda sobie sprawę, że tylko tak może na niego wpłynąć! Ale czy faktycznie?
- Werner w ogóle nie widzi, że pani Ola jest jakimkolwiek zagrożeniem dla ich związku. Jest absolutnie zaślepiony... Taki związek nie ma prawa przetrwać w momencie, kiedy jest trzecia osoba w domu, która tam mieszka i która notorycznie się wtrąca do wszystkiego. Neguje Sylwię... To prędzej czy później musi się rozpaść, bo Sylwia tego nie wytrzyma... Sylwia może tylko i wyłącznie postawić sprawę na ostrzu noża. Musi Adamem wstrząsnąć, żeby on coś zrozumiał - dodała Turanu w "Kulisach M jak miłość".
- Zrozumiałem, że jesteś najważniejszą kobietą w moim życiu - wyzna jej Adam.
- No to zrozumiałeś to chyba trochę za późno - uzna Sylwia, po czym zbierze się do wyjścia.
- Gdzie ty idziesz?! Kiedy wrócisz?! - zacznie dopytywać.
- Jak dorośniesz, czyli nigdy! - skwituje Kostecka, po czym wsiądzie do taksówki i odjedzie, a Wernerowi już nie uda się jej zatrzymać - Sylwia, poczekaj! Kochanie! Proszę cię!