Ich relacja rozwijała się burzliwie. W minionym sezonie Kama pracowała jako striptizerka i tancerka erotyczna w nocnym klubie. Stała się elementem rozgrywki pomiędzy bandytami, których obserwował Marcin w ramach swojej pracy. Kiedy została porwana, a potem przyjechała do niego szukając pomocy – typowa dama w opałach – ich wzajemne zainteresowanie i zauroczenie zaczęło się przeradzać w uczucie. Kiedy Chodakowski zawiózł Kamę do domu Mostowiaków w Grabinie – by tam poczuła się bezpiecznie – widzowie byli już pewni, że detektyw traktuje dziewczynę poważnie.
Dramatyczna miłość Kamy i Marcina w „M jak miłość” po wakacjach
Wyznanie miłości nastąpiło nieoczekiwanie przez… telefon. Marcin powiedział Kamie tak wyczekiwane przez nią słowa, a ona odpowiedziała mu, że również go kocha. W jednej chwili rozdział jego życia z Izą (Adriana Kalska) zupełnie się zakończył, choć już wcześniej nastąpił rozwód Chodakowskiego z niewierną żoną. Na nieszczęście, ledwie to piękne uczucie wybuchło namiętnością, zostało przerwane przez porwanie Marcina przez tego samego gangstera, który stał za uprowadzeniem Kamy – Roberta Kuca (Kamil Drężek).
We wrześniowych odcinkach serialu „M jak miłość” po wakacjach wątek porwania Marcina będzie dalej rozwijany. Już wiemy, że Chodakowski nie wyjdzie z opresji bez szwanku. Po opuszczeniu magazynu, w którym był przetrzymywany i bity w ostatnim odcinku przed wakacjami, stanie się jasne, że stracił pamięć. Zostanie potrącony przez samochód i zabrany przez sprawczynię wypadku, Marlenę (Magdalena Turczeniewicz), lekarkę, do jej domu. Pomimo tego, że będzie chciała zawieźć go na badania, Marcin poprosi, by tego nie robiła i by mógł u niej zostać.
Czy Marlena zagrozi jego związkowi z Kamą? Czy fani tej pary mogą się tego obawiać? Marcin Roznerski uspokaja w wywiadzie dla Interii takimi słowami:
„Muszę Państwu zagwarantować, że będzie mnóstwo emocji między Kamą a Marcinem, mnóstwo ciekawych wątków nowych, dramatu, ale miłość między Marcinem i Kamą też będzie, więc spokojnie czekajcie na powrót sezonu, już we wrześniu".
A więc jednak nic ich nie rozłączy, choć trzeba się przygotować na wiele dramatycznych chwil. Oby do września!