M jak miłość. Marcin Mroczek po raz pierwszy zdradził, o czym myślał Piotrek w chwili zawału!
Piotrek w "M jak miłość" przeszedł rozległy zawał. W jednej sekundzie świat zawalił się Kindze, która w panice ratowała męża i towarzyszyła mu w szpitalu. Zduński długo był nieprzytomny, a lekarze musieli przeprowadzić aż dwie operacje na otwartym sercu. Wiemy już, że Piotrek wyjdzie z tego, ale już nie będzie tym samym człowiekiem. Czy po tym strasznym wydarzeniu zrozumie, że praca i pieniądze nie są warte narażania własnego życia?
Marcin Mroczek, grający w "M jak miłość" Piotrka od zawsze ujawnił nieco szczegółów na temat odgrywanych przez siebie scen zawału. Okazuje się, że aktor starał się wczuć nie tylko w fizyczne dolegliwości swojego bohatera, ale próbował zrozumieć jego myśli.
- Kiedy grałem ten moment zawału starałem się sobie wyobrazić, co może czuć człowiek w momencie zagrożenia życia. Wydaje mi się, że Piotrek w tym momencie najbardziej boi się o swoich bliskich. O to, czy jeżeli po zabraknie, to oni sobie poradzą - ujawnił Marcin Mroczek w "Kulisach M jak miłość". - Strach, że go ominą go piękne chwile ze swoimi dziećmi, z żoną. Ale przede wszystkim chyba strach przed gasnącym światłem...
W nowych odcinkach "M jak miłość" Zduńscy będą musieli zmierzyć się z nowym życiem po zawale. Piotrek nie będzie w stanie wspierać Kingi w opiece nad dziećmi, a wręcz sam będzie wyjątkowej troski wymagał. Jak sobie z tym poradzą? Przekonamy się w nowych odcinkach serialu w TVP2.