Skandal w "M jak miłość". Co na to Julia Wróblewska?
Zosia z serialu "M jak miłość" niedawno wyjechała do Francji, gdzie została po śmierci Tomka (Andrzej Młynarczyk), żeby skończyć maturę z dala od bolesnych wspomnień.
Joasia po powrocie pasierbicy do Polski zauważyła, że niestety nastolatka zmieniła się na gorsze! Picie, imprezowanie, awantury - z tym przyjdzie zmierzyć się Chodakowskiej, kiedy spróbuje okiełznać przybraną córkę.
To dopiero początek skandalu w "M jak miłość". Nowy adorator wdowy, Eryk, bardzo spodoba się jej podopiecznej, która nie zamierza czekać - już podczas pierwszych spotkań zacznie go całować! Chodakowska sprzeciwi się romansowi dziewczyny ze starszym muzykiem.
Jak czuła się Julka Wróblewska podczas nagrywania tych scen? Okazuje się, że przysporzy jej wielu nerwów.
- Ten wątek jest bardzo emocjonalny, w związku z czym mam ostatnio dużo wrażeń na planie. Do tego przenika się w nim życie serialowe i prywatne. Najwięcej scen gram z Basią Kurdej-Szatan, która wciela się w Asię, i jej mężem Rafałem Szatanem, czyli serialowym kochankiem Zosi. Na początku czułam się niezręcznie, ale Rafał jest dobrym aktorem i daliśmy radę - przyznała aktorka "M jak miłość" w wywiadzie z Kubą Zajkowskim.
A co czeka Zosię w nowych odcinkach serialu "M jak miłość"?
- Myślę, że ten wątek będzie najbardziej skandaliczny w historii mojej bohaterki. (...) Zakocha się i będzie miała burzliwy romans z o wiele starszym od siebie Erykiem... Z czasem okaże się, że ukochany Zosi ukrywa przed nią, że ma żonę i dzieci. Wyjdzie na jaw, że po prostu chciał ją wykorzystać - dokończyła Wróblewska. Co myślicie o tym scenariuszu?