17-letnia gwiazda „M jak miłość” trafiła na terapię! Co stało się z Gabrielą Świerczyńską?
Gabriela Świerczyńska dołączyła do obsady „M jak miłość” w 2019 roku i zastąpiła poprzednią aktorkę Weronikę Wachowską. Do tej pory znaliśmy Anię jako grzeczną i poukładaną dziewczynkę, wzorową córkę Marty, jednak z czasem wszystko się zmieniło! Wojciechowska zaczęła dorastać, a wraz z tym przeszła całkowitą metamorfozę. Ania zakochała się w swoim nauczycielu Adamie Wareckim (Wojciech Świeściak) i nie mogła znieść, że polonista bardziej niż nią zainteresował się Magdą (Anna Mucha). To wzbudziło gorycz nastolatki, która zaczęła sprawiać rodzicom coraz większe problemy wychowawcze, tym bardziej, gdy zaczęła się przyjaźnić ze starszą Zuzą (Amelia Zawadzka)!
Ania w „M jak miłość” nie tylko zmieniła swój wygląd i przefarbowała włosy, ale zaczęła być chamska, kłamliwa, zazdrosna i nieznośna! Co więcej, zaczęła pić, palić, a nawet próbowała się zabić z chorej miłości do Wareckiego! Marta i Andrzej zaczęli już rozkładać ręce, a Ania trafiła na terapię, ale chyba nikt nie spodziewał się, że podobny los spotkał Gabrielę Świerczyńską w życiu prywatnym, na co wpływ miała właśnie jej przemiana w „M jak miłość”!
Patrz też: M jak miłość. Argasiński przeżyje zawał serca i poczeka na jeden błąd Łukasza. Nigdy nie odpuści Patrycji
Zobacz w GALERII ZDJĘĆ poruszające wyznanie Ani Wojciechowskiej z "M jak miłość" >>>
- Ania przeszłą dużą zmianę. Przefarbowała włosy na ciemny czerwony. Zaczęła się ubierać troszeczkę inaczej. Zmieniła się w taką naprawdę mocną postać. Ja troszeczkę tak się spodziewała, że nie wszystkim to się będzie podobać, no bo wiadomo są różne gusta, ale na pewno nie wiedziała, że to będzie w takim stopniu. Zaczęło się od hejtu na Anię, coraz więcej tego hejtu właśnie też przelewa się też na mnie – zdradziła Gabriela Świerczyńska w „Kulisach M jak miłość”.
O problemach Gabrieli Świerczyńskiej, czyli serialowej Ani z „M jak miłość” głośno było już w lutym 2022 roku. Jak już pisaliśmy to właśnie wtedy 17-letnia aktorka przyznała się, że uczęszcza na terapię, ale wtedy nie przyznała się dokładnie, co było tego powodem! Jednak w „Kulisach M jak miłość” 17-letnia Gabriela Świerczyńska przerwała milczenie i wyznała, że na jej spotkania z psychologiem poza życiem prywatnym wpłynął również hejt, z jakim spotkała się za przemianę jej bohaterki Ani w „M jak miłość”!
- Chodzę na terapię już od jakiegoś czasu, dokładnie od października i jakby na to wiadomo rzuciły się również problemy z poza, życia prywatnego, ale myślę, że komentarze miały swój wpływ. Czasami ludzie nie zdają sobie sprawy, no bo mówią, że jak ktoś jest powiedzmy znany, ktoś się zgłasza do takiego serialu, to powinien się spodziewać, ale że ktoś jest jakby sławny, to nie znaczy, że możemy mu wszystko powiedzieć i czasami ludzie o tym zapominają - mówi ze łzami w oczach 17-latka w „Kulisach M jak miłość”.
Zobacz także: M jak miłość, odcinek 1662: Marysia odkryje oszustwo Nieśpielaka! Żak z Kisielową zakończą karierę amanta u Rogowskich
W „Kulisach M jak miłość” Gabriela Świerczyńska wyraźnie przestrzegła widzów, że to, co widzą na ekranie nie jest równoznaczne z tym, kim aktorzy są prywatnie. To, że Ania w „M jak miłość” przeszła sporą zmianę nie tylko wyglądu, ale i zachowania, które nie każdemu musi się podobać, nie oznacza, że prywatnie ona również się zmieniła. Gabriela Świerczyńska podkreśliła, że taka metamorfoza zaszła wyłącznie w życiu Ani w „M jak miłość” i fani nie powinni przedkładać jej na życie prywatne 17-letenij aktorki!
- Warto pamiętać, że ja tylko odgrywam swoją rolę. My, wszyscy odgrywamy i my się tak nie zachowujemy w prawdziwym życiu, więc naprawdę nie ma sensu mówić mi, że jestem pustakiem, że jestem rozwydrzona, że jestem gówniarą. Ja nie jestem, Ania jest i jednak jest duża różnica…
Gabriela Świerczyńska podkreśliła, że taka metamorfoza zaszła wyłącznie w życiu Ani w „M jak miłość” i fani nie powinni przedkładać jej na życie prywatne 17-letenij aktorki!
- Chciałbym tylko, żeby ludzie zapamiętali, że pomimo, że aktorzy są sławni i powinni być na to przygotowani, no to my nadal jesteśmy ludźmi i to nas w jakiś sposób może dotykać – zakończyła Gabriela Świerczyńska w „Kulisach M jak miłość”.
