Polacy kochają "M jak miłość". Już od osiemnastu lat serial o losach rodziny Mostowiaków i ich przyjaciół śledzą miliony widzów. Najnowsze wyniki oglądalności nie pozostawią wątpliwości, że "M jak miłość" nie ma sobie równych. Aktorzy, którzy mają to szczęście i dostaną się do obsady "M jak miłość" niemal z dnia na dzień stają się gwiazdami.
Czasami scenarzyści w takim kierunku prowadzą wątek danej postaci, że jej grzeszki i mroczne strony osobowości zacierają granice między tym co jej serialową fikcją, a rzeczywistością. Widzowie żyją "M jak miłość" do tego stopnia, że utożsamiają złych bohaterów z grającymi ich aktorami.
Tak jest w przypadku Tomasza Ciachorowskiego. Jako Artur w "M jak miłość" nie da się lubić, a to z kolei przekłada się na niechęć do aktora. - Bardzo często spotykam się z pytaniami: "no co pan zrobił temu Marcinowi", "dlaczego jest pan taki zły", "dlaczego pan znowu krzywdzi tę Izę". Artur jako antagonista Marcina nie cieszy się sympatią widzów. Czuję, że muszę się uzbroić w taki pancerz, żeby wziąć na klatę i zmierzyć się z tym co Artur szykuje i Izie i Majce - powiedział w "Kulisach serialu M jak miłość".
Ilona Lewandowska w kontaktach z fanami "M jak miłość" też musi się tłumaczyć z postępków Anety. Jej bohaterka to nieobliczalna intrygantka, która z zazdrości o Olka Chodakowskiego (Maurycy Popiel) nie raz próbowała skrzywdzić Magdę (Anna Mucha). - Zdarzyła mi się taka sytuacja w tramwaju - ustąpiłam miejsca starszej pani, a ona podeszła do mnie i powiedziała: "Ja już panią znam!" Ciężko jednak odkupić pewne winy - wyznała Ilona Lewandowska.
Nawet ulubieńcy widzów Andrzejek (Tomasz Oświeciński) i Marzenka (Olga Szomańska) muszą czasami zmierzyć się z nieprzychylnymi reakcjami. Jak wtedy gdy wyszło na jaw, że Andrzejek ma żonę. - Ludzie brali bardzo do siebie tę historię. Odbyłam dużo spotkań z widzami, żebym się nie poddawała, że on mnie jednak kocha - przyznała Olga Szomańska.
Mikołaj Roznerski też nie może spokojnie przejść ulicą. - Ludzie zaczepiają mnie i pytają - "kiedy ten Marcin się ustatkuje", "jak on może mieć tyle dziewczyn?". Bardzo się cieszę, że te emocje są w taki sposób rozpędzane, bo my gramy wtedy z przyjemnością kiedy wiemy, że widzowie się przejmują tym, co zobaczą - przyznał serialowy Marcin.
Przeczytaj: Koniec "M jak miłość"! Data emisji ostatniego odcinka sezonu już znana
Patrz: Przerażające sceny w "M jak miłość"! Co Artur zrobi Izie i Mai?
Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Odwiedź nas na Facebooku!