M jak miłość. Janka (Joanna Osyda), Kasia (Agnieszka Sienkiewicz)

i

Autor: MTL Maxfilm M jak miłość. Janka (Joanna Osyda), Kasia (Agnieszka Sienkiewicz)

Była gwiazda M jak miłość przerwała milczenie. Joanna Osyda o krzywdzie jaka ją spotkała. Co się z nią dzieje teraz? - WIDEO

2019-07-04 8:40

Joanna Osyda w serialu "M jak miłość" przez dwa lata wcielała się w postać Jane "Janki" Buford. Od czasu odejścia z hitowego serialu wystąpiła w kilku filmach i skoncentrowała się na pracy w teatrze. Niedawno była aktorka "M jak miłość" przerwała milczenie i opowiedziała o strasznej krzywdzie, która spotkała ją zarówno ze strony najbliższego otoczenia, jak i zupełnie obcych osób. Czym teraz zajmuje się Joanna Osyda? Co takiego przeżyła?

"M jak miłość" po wakacjach 2019 nowe odcinki od poniedziałku, 2.09.2019, o godz. 20.55 w TVP2

Joanna Osyda w latach 2013-2015 dała poznać się widzom TVP jako Janka w serialu "M jak miłość". Już wcześniej zebrała grono wiernych fanów za rolę Majki w produkcji o tym samym tytule. Po zakończeniu przygody z "Emką" aktorka skoncentrowała się głównie na filmach i wystąpiła w m.in. "Pitbullu. Ostatnim psie" czy "Kabarecie śmierci". Chociaż jej kariera zalicza się do udanych, gwiazda wiele przeszła przez ostatnie lata. Ekranowa Janka napisała:

Nie sądziłam, że kiedyś to napiszę. Nie używałam nigdy mediów społecznościowych do załatwiania swoich spraw, ale dziś mam potrzebę wytyczyć pewne granice...

Co nowego w "M jak miłość"? >>> Marzenka żegna się z M jak miłość. Ostatni dzień Olgi Szomańskiej w siedlisku!

Wyświetl ten post na Instagramie.
Nie sądziłam, że kiedyś to napiszę. Nie używałam nigdy mediów społecznościowych do załatwiania swoich spraw, ale dziś mam potrzebę wytyczyć pewne granice... W ostatnim czasie dostałam tyle rad na temat tego jak powinnam wyglądać, co jeść i ile. Usłyszałam też mnóstwo komentarzy na przywitanie, przejściu i wyjściu, ze jestem za chuda, że nic nie jem, a po przejściu ostrego zatrucia pokarmowego że ,, więcej mam nie chudnąć” (jakby to był mój upragniony i zamierzony cel). I mam tego dość. Oczywiście koń jaki jest każdy widzi. Jestem chuda. Nie znoszę tego słowa, tak jak przez większość życia nie akceptowałam, że taka jestem. Trudno być zadowoloną z siebie dorastającą dziewczynką, dziewczyną i kobietą kiedy na każdym kroku słyszy się komentarz ,,ona przytyje”, ,,nie, nie przytyje”, ,,urodzi dziecko i przytyje”. Od kilku lat staram się w ogóle tym nie zajmować. Cieszę się, że moje ciało jest zdrowe (szukałam z nadzieją wielu chorób, żeby się wyleczyć i moc wyglądać ,, normalnie”) . Nie mam hashimoto, tasiemca ani też żadnej z chorób żywieniowych. Moje ciało jest jakie jest, ale jedyne jakie mam i chcę żyć z nim w zgodzie. Jest nawet coraz mocniejsze, bo bardziej świadomie o nie dbam, uprawiam sport i chodzę na jogę. Od kilku lat zaczęłam tez osłaniać ramiona i plecy co kiedyś było niemożliwe. Chciałam być niewidzialna, żeby nie prowokować tych paskudnych komentarzy. Chcę chodzić na basen, nie martwiąc się, że mój widok kogoś przestraszy, chce móc odmówić czekoladki i nie musieć słuchać: ,,Tobie i tak nie zaszkodzi”, ,,Ty byś mogła zjeść tysiąc i nic”. Chcę też mieć prawo do choroby żeby nie słyszeć : ,,no tak, to takie chucherko, nic nie je, wiatr ja przewróci”. Nie, nie przewróci. Gdybym miała wybierać to wolałabym się przenieść w ciało M.Bellucci (kiedyś myślałam, ze mając wyłącznie takie wymiary mogę siebie nazwać kobietą), ale ja jestem inna i już. I też jestem kobietą. Mam coś do powiedzenia, mam swoje uczucia, które można zranić. Stereotypy budujemy każdego dnia. Zaczynają się niewinnie. Proszę, po prostu nie oceniaj i udzielaj mi rad, tak jak ja tego nie robię. Cześć. #dajmispokoj #lubiesiebie #stophejtowi #siła#jestemtakaijuż#mojeciałomojasprawa Post udostępniony przez Joanna Osyda (@joanna_osyda)

Okazuje się, że była gwiazda "M jak miłość" wpadła w ogromne kompleksy przez wytykanie jej wagi i sugerowanie poważnej choroby - anoreksji. Artystka jest naturalnie szczupła i nie stosuje żadnych drakońskich diet, jednak zarówno ludzie z najbliższego otoczenia, jak i internetowi obserwatorzy, niejednokrotnie wytykali jej drobną posturę.

W ostatnim czasie dostałam tyle rad na temat tego jak powinnam wyglądać, co jeść i ile. Usłyszałam też mnóstwo komentarzy na przywitanie, przejściu i wyjściu, ze jestem za chuda, że nic nie jem, a po przejściu ostrego zatrucia pokarmowego że ,, więcej mam nie chudnąć” (jakby to był mój upragniony i zamierzony cel). I mam tego dość.

Wścibskie i niekulturalne komentarze doprowadziły uzdolnioną kobietę do stanów depresyjnych i wpędziły w przeogromne kompleksy:

Chciałam być niewidzialna, żeby nie prowokować tych paskudnych komentarzy. Chcę chodzić na basen, nie martwiąc się, że mój widok kogoś przestraszy, chce móc odmówić czekoladki i nie musieć słuchać: ,,Tobie i tak nie zaszkodzi”, ,,Ty byś mogła zjeść tysiąc i nic”. Chcę też mieć prawo do choroby żeby nie słyszeć : ,,no tak, to takie chucherko, nic nie je, wiatr ja przewróci”. Nie, nie przewróci - napisała Joanna Osyda. Całe szczęście dziś już odbudowała poczucie własnej wartości, jednak wciąż doświadcza podobnych „uprzejmości”. Cały poruszający tekst dostępny jest po kliknięciu w wyżej zamieszczony post.

Niedawno była aktorka "M jak miłość" wystąpiła w programie "Dzień Dobry TVN" razem z Patrycją Kazadi, gdzie obie gwiazdy zagłębiły się w temat oceniania kobiet ze względu na wagę czy figurę. Zgodziły się ze sobą, że takie uwagi nie powinny mieć miejsca. Zobacz wideo poniżej.

Gdzie leży Grabina, kultowa miejscowość z "M jak miłość"? [MAPA]

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze