Joasia z "M jak miłość" nie wróci do serialu, a Barbara Kurdej-Szatan zdradza, z czym musi się mierzyć
Barbara Kurdej-Szatan została wyrzucona z "M jak miłość", a teraz powoli otwiera się na opowiadanie o koszmarze, przez który przeszła i o skandalu, który wywołały jej słowa na temat sytuacji społeczno-politycznej w Polsce. Aktorka wzięła udział w transmisji live dla portalu Plejada.pl, gdzie pojawiła się głównie po to, by opowiedzieć o swojej najnowszej książce, która (nie da się ukryć) pojawiła się w sprzedaży w dość kiepskim dla Barbary momencie. Kurdej-Szatan zniknęła z "M jak miłość", ale również ogólnie z mediów, gdyż chciała uniknąć "nakręcania" kolejnych newsów i komentarzy. Jeśli o to ostatnie chodzi, Barbara Kurdej-Szatan nawet w trakcie transmisji live dla serwisu Plejada.pl zauważyła niewybredne słowa, do których odniosła się w nietypowy sposób.
- (...) W ogóle nie przejmuje się wami. Mam nadzieję, że dbacie również na przykład o rozwój swoich dzieci i w ogóle i dbacie o siebie i życzę wam wszystkiego dobrego. Naprawdę - odpowiada aktorka na słowa, które widocznie jej się nie spodobały.
Przeczytaj: M jak miłość, odcinek 1626: Marta przechytrzy Argasińskiego i jego wspólniczkę, żeby dostać się do uwięzionej Patrycji
Tym sposobem aktorka znana z roli Joasi z "M jak miłość" (i nie tylko) odniosła się do tego, jak walczy z hejtem i nieprzychylnymi jej osobami. Dziennikarz Plejada.pl zapytał się aktorki jak radzi sobie z całą sytuacją, która mówić oględnie nie jest dla kobiety łatwa i przyjemna.
- (...) Ja przechodziłam różne etapy tych moich stanów od początku wściekłości, rozpaczy poprzez jakieś zagubienie, poprzez strach, kolejny raz wściekłość. Te osoby, które cały czas, widzisz mamy tu osoby, które piszą takie rzeczy... - aktorka zwraca uwagę na pojawiające się w trakcie komentarze, które mocno jej się nie spodobały.
Przeczytaj: M jak miłość. Paweł i Franka już po ślubie! Pierwsze oficjalne zdjęcie ślubne Zduńskich z rodziną. Kogo zabraknie?
Nie da się ukryć, że zniknięcie Joasi z "M jak miłość" wzbudziło spore poruszenie wśród widzów. Chodakowska była jedną z bardziej rozpoznawalnych postaci i całkiem niedawno wróciła do Warszawy, po dość długiej nieobecności, w związku z przebywaniem we Francji. Prywatnie aktorka zajmowała się w tym czasie dzieckiem, ale nie rezygnowała z roli i wróciła do "M jak miłość". Przez skandal nie grała jednak długo, bo ostatnio losy Joasi w serialu się zakończyły. Chodakowska i Leszek (Sławek Uniatowski) zaręczyli się i wyjechali. Aktorka raczej nie pojawi się już w "M jak miłość", ale Kurdej-Szatan zapewnia, że pomimo utraty kontraktów i ról, nie poddaje się. Będzie nadal pracować i zaskakiwać fanów.