"Barwy szczęścia" odcinek 2654 - wtorek, 13.09.2022, o godz. 20.10 w TVP2
W 2654 odcinku "Barw szczęścia" Aldona zostanie przewieziona do szpitala, po dramatycznym postrzale w Borkach. Grzelakowa stanęła w obronie Kuczmy, który znów pojawił się na wsi, a mieszkańcy postanowili go dopaść i na własną rękę wymierzyć sprawiedliwość za pożar, który wzniecił mężczyzna, czym doprowadził do zniszczeń i straty majątków. Sąd uniewinnił Kuczmę, więc sąsiedzi chcieli go dopaść, a Wilecki (Piotr Duda) wyjął broń i chciał strzelić do wroga. Pech zechciał, że to nie Kuczma, a Aldona znalazła się na linii strzału. W 2654 odcinku "Barw szczęścia" kobieta będzie nieprzytomna, a lekarze podejmą decyzję o natychmiastowej operacji. - Blok operacyjny przyszykowany? - powie ostro jeden z lekarzy, kiedy Aldona zostanie przewieziona do szpitala. - Tak, mamy cztery jednostki krwi - odpowie pielęgniarka. - Zamów kolejne cztery, bo ta rana wygląda bardzo źle - rzuci lekarz, a Borys się przerazi i dostanie od niego reprymendę, że ma się odsunąć i nie przeszkadzać.
Sprawdź też: Pierwsza miłość, odcinek 3453: Mateusz przyłapany na porwaniu Marty! To będzie jedyna szansa na jej ratunek - ZWIASTUN
Walka o życie Aldony w 2654 odcinku "Barw szczęścia" zakończy się sukcesem?
W 2654 odcinku "Barw szczęścia" Borys poinformuje Aleksa, że mama miała wypadek. Spróbuje ująć to delikatnie, ale prawda będzie taka, że stan Aldony lekarze ocenią jako ciążki. Odbędzie się długa i trudna operacja, a Aleks przerazi się, że straci matkę! - Co? Jaki wypadek? - krzyknie Aleks, kiedy Borys powie mu o operacji matki. - Taki... postrzał... - wykrztusi z siebie Grzelak. - Co? Jaki postrzał? Musimy jak najszybciej do niej jechać - rzuci nastolatek i każe się zawieźć do matki.
W tym samym czasie w 2654 odcinku "Barw szczęścia" na miejsce postrzału przyjedzie podkomisarz Kodur (Oskar Stoczyński). Sąsiedzi oskarżą Kuczmę, że to on strzelił do niewinnej Aldony! - Na pewno sam strzelał - oznajmi jeden z mieszkańców Kodurowi. - Nie dość, że wieś spalił, to jeszcze sołtyskę chciał zabić - doda stojąca obok niego kobieta. - Co wy gadacie? Przecież koło niej stałem razem z jej mężem! Ja bym pani Aldony nie dał skrzywdzić, ona mnie obroniła. Chcieli mnie powiesić, tylko dzięki Grzelakom jeszcze żyję - wyzna Kuczma policji. Kuczma też trafi do szpitala, gdzie Aleks oskarży go o skrzywdzenie matki. Na szczęście okaże się, że Aldona pomyślnie przeszła operację i wszystko zacznie wracać do normy.