"Barwy szczęścia" odcinek 2621 - wtorek, 26.04.2022, o godz. 20.10 w TVP2
W 2621 odcinku "Barw szczęścia" Basia nadal nie pogodzi się ze śmiercią Zenka, bo minie za mało czasu, a ból po stracie męża będzie ogromny. Pocieszy się towarzystwem syna i wnuczka, a kiedy wróci z Jasiem do domu, Adam uszykuje obiad.
- Co dzisiaj w menu? - zapyta Basia. - Makaron z sosem pomidorowym - odpowie Jakubik. - O i dużo parmezanu - wtrąci Jaś. - Niestety mamy problem, zabrakło sera - wytłumaczy Adam, a Basia zaoferuje się, że pójdzie do sklepu po brakujący składnik. Nie wie, że tak prosta czynność okaże się błędem. Podczas chwilowej nieobecności Basi, do Adama zadzwoni Sara. - Halo? No, nie... Właśnie rozmawiamy... - wykrztusi z siebie lekko zakłopotany Adam. - To mama? Proszę, daj mi porozmawiać, proszę, błagam! - wykrzyczy Jaś.
Przeczytaj: M jak miłość, odcinek 1658: Marysia pierwsza dowie się o dziecku Franki. Przeczyta testament żony Pawła spisany na wypadek śmierci?
Kiedy Basia w 2621 odcinku "Barw szczęścia" wróci do domu z zakupami, przerazi się, że na miejscu nikogo nie ma. - Chłopaki... Jasiu? Adam? - zacznie krzyczeć Basia. - Chłopaki, nie wygłupiajcie się - wdowa zacznie panikować, a bliskich nigdzie nie będzie. Szybko okaże się, że Adam zaprowadził Jasia do samochodu i obiecał mu, że zaraz przyjdzie do niego Sara. - Zaraz przyjdzie do ciebie mama, zobaczysz, ale ty wyrosłeś, synu - powie Adam w 2621 odcinku "Barw szczęścia", ale właśnie w tym momencie do samochodu wejdzie zakamuflowany mężczyzna!
Przeczytaj: Nowa Lenka w M jak miłość. Kinga i Piotrek będą mieli inną córkę! Olga Cybińska zastąpi Marysię Głowacką od 1661 odcinka - ZDJĘCIA
- Co się dzieje? Kim pan jest?! - zapyta się Adam w 2621 odcinku "Barw szczęścia" cały w nerwach. - Co się dzieje? Gdzie jest Sara, gdzie jest moja żona? - wścieknie się Jakubik. - Ewakuujemy was - usłyszy jedynie. - Co? Nie możemy teraz, ja muszę odwieźć dziecko do babci - zacznie panikować Adam. - Nie ma takiej opcji, nie ma chwili do stracenia - wrzaśnie mężczyzna i odjadą. Jakubik zadzwoni do matki i powie jej, że on i Jaś są ewakuowani z kraju. Basia nie wytrzyma i zaleje się łzami. Straciła męża, a teraz syna i wnuka.