HUBERT z BARW SZCZĘŚCIA będzie OJCEM. Wyjątkowe ŚWIĘTA Marka MOLAKA >>>
- Artur robi wszystko, by oczarować Martę. Czy fani "Barw szczęścia" mają szykować się na wielkie zmiany w jej życiu?
- Artur Chowański, jak większość serialowych bohaterów, pojawił się niespodziewanie. Los zetknął go z Robertem i jego żoną Martą, która od razu wpadła mu w oko. To było zainteresowanie od pierwszego wejrzenia i nie można się temu dziwić, bo tę postać gra urocza Katarzyna Zielińska. A scenarzyści piszą kolejne odcinki, tak że w wątku Marty i Artura będzie się sporo działo.
- Proszę opowiadać!
- Artur dosyć szybko podejmie decyzję, żeby sprawdzić, na ile podoba się Marcie. Nie będzie się przejmował jej mężem, ale w życiu często tak bywa. Chowański to taki typ. Ma zasoby finansowe, prężnie działającą firmę i cały arsenał argumentów oraz sztuczek, których użyje, żeby dopiąć swego.
BARWY SZCZĘŚCIA - więcej o serialu >>>
- Czy zdobędzie względy Marty?
- Artur ma pieniądze i - o czym niedługo przekonają się widzowie - romantyczną duszę. To wybuchowa mieszanka. Marta na początku sobie z nim poradzi, ale zobaczymy, co wydarzy się za jakiś czas. Gdy otrzymałem propozycję od producentów serialu, umawialiśmy się, że pojawię się na chwilkę, ale scenarzyści rozwinęli mój wątek i piszą dalej. Może kryzys małżeński wepchnie Martę w ramiona Artura?
- Praca na planie "Barw szczęścia" to niewielki fragment pana życia zawodowego. Czym jeszcze pan się zajmuje?
- Przymierzam się do następnego serialu, ale o tym możemy porozmawiać dopiero, gdy wszystko będzie dopięte na ostatni guzik. Prowadzę firmę i to tyle. Na nic więcej nie starcza mi czasu. Chciałbym zajmować się wieloma innymi rzeczami, lecz fizycznie wszystkiego zrobić się nie da, trzeba wyznaczyć priorytety.