Gwiazda serialu "Pierwsza miłość" zdradza sekrety planu
Anna Ilczuk to aktorka, która z serialem "Pierwsza miłość" związana jest od początku istnienia produkcji. Widzowie nadal śledzą jej losy, a minione odcinki serialu dały do myślenia, bo znów powrócił wątek miłości córki Śmiałka do Bartka. Para wylądowała razem w łóżku, ale kiedy wróciła narzeczona lekarza - Ewelina (Magdalena Górska), byłe małżeństwo starało się udawać, że przecież do niczego poważnego nie doszło. Sezon skończył się w emocjonującym momencie, w którym była więźniarka podsłuchała rozmowę Emilki i Celiny (Grażyna Zielińska) i dowiedziała się, że Miedzianowski nie był jej wierny... Wiadomo już, że na pewno nie zostawi sprawy "od tak". Na jesień ukażą się nowe odcinki serialu "Pierwsza miłość", w których Emilka i Bartek będą musieli podjąć decyzję, czy dają sobie drugą szansę.
Anna Ilczuk w wywiadzie z Polsat.pl przyznała, że zarówno gra w serialach, jak i w teatrze, sprawia jej wiele radości. Aktorka odniosła się do różnych aspektów pracy i wskazała na różnicę między nimi. - Wiadomo, że podstawową różnicą jest to, że w teatrze na bieżąco dostaje się feedback od widzów. Ma się energię zwrotną, którą trzeba umieć zarządzać i prowadzić ich przed te godziny spektaklu. Ale będąc przed kamerą, wyobrażam sobie widzów i czuję kontakt z osobami, które będą to oglądać, więc pod tym względem nie jest to dla mnie duża różnica - wyjaśnia Anna Ilczuk w wywiadzie dla Polsat.pl.
Anna Ilczuk o wpadkach w serialu "Pierwsza miłość" i nie tylko
- Na przykład to, że można coś powtórzyć na planie serialu. Ale przecież czasami aktor zagra świetnego dubla, a pomyli się szwenkier (operator kamery) albo jego partner i wszystko idzie do kosza. Na scenie człowiek też ma prawo się pomylić i musi się pogodzić z tym, że coś mu nie wyszło i dalej grać spektakl. Wydaje mi się, że obie te materie są żywe - mówi aktorka.