Joanna Jabłczyńska chciała odejść z "Na Wspólnej", ale produkcji udało się ją zatrzymać! Aktorka zdradziła powód
Jabłczyńska wciela się w postać Marty Leśniewskiej w "Na Wspólnej" od samego początku serialu, a więc od 10 lat. W tym czasie jej bohaterka przeszła wiele wzlotów i upadków, a obecnie odnalazła swoje szczęście u boku Mikołaja (Krzysztof Wieszczek), z którym wspólnie wychowuje swojego syna Ksawerego (Adam Tomaszewski) i syna męża Stefanka (Gabriel Pakieser). Jednak mało kto wie, że w pewnym momencie aktorka chciała odejść z serialu, który przyniósł jej ogromną popularność i to z zaskakującego powodu! Jabłczyńska nie poszła krokiem swoich kolegów z planu i nie myślała o rezygnacji z "Na Wspólnej" z powodu innych propozycji tylko spraw osobistych, co zdradziła w najnowszym wywiadzie z serwisem "Plejada".
We wspomnianej rozmowie aktorka przyznała, że dzięki "Na Wspólnej" zdobyła ogromną popularność, która otworzyła jej drzwi do kolejnych projektów. Co więcej, Jabłczyńska przyznała, że od zawsze przychodzi na plan z uśmiechem i uwielbia ludzi, którzy pracują wokół kultowego serialu TVN, jednak w pewnej chwili zaczęła na poważnie myśleć, czy nie odejść z "Na Wspólnej", a wszystko przez absorbujące studia prawnicze, przez które była pewna, że nie uda jej się ich pogodzić z pracą...
- Miałam taki moment, kiedy chciałam zrezygnować z serialu, ale z innych powodów niż moi koledzy. Jak dostałam się na Wydział Prawa, to doszłam do wniosku, że nie połączę tak ciężkich studiów z pracą w serialu - przyznała aktorka.
Oczywiście, Jabłczyńska od razu podzieliła się swoimi obawami z produkcją "Na Wspólnej", która za wszelką cenę postanowiła ją zatrzymać! Aktorka przyznała, że kierownictwo postanowiło pójść jej na rękę i dostosować się do jej zajęć, po to, aby nie musiała rezygnować z serialu, a po czasie sama mogła ocenić, czy daje radę. I jak się okazuje propozycja produkcji "Na Wspólnej" była prawdziwym strzałem w 10!
- Nasza kierowniczka produkcji powiedziała: "Słuchaj, Asia. Szanujemy, podziwiamy, gratulujemy, wspieramy, ale daj nam szansę. Po prostu spróbujmy, zobaczymy, jak to wyjdzie. Postaramy się dostosować, postaramy się pomóc". Rzeczywiście ta nasza współpraca była super. Udało się i skończyć studia, i aplikację, i nadal te dwa zawody łączyć - zdradziła Jabłczyńska.