Czy znana z "M jak miłość" Iga Krefft urodziła dziecko?
Iga Krefft, znana jako Ula Lisiecka w "M jak miłość" nie po raz pierwszy zaskakuje wszystkich kulisami swojego życia prywatnego. Nie jest żadną tajemnicą, że gwiazda "M jak miłość" od lat poważnie choruje. Zdarza jej się umieszczać bardzo osobiste wpisy na Instagramie, w których tłumaczy, że ze względu na własne zdrowie i stan psychiczny musi bardzo o siebie dbać. O chorobie Iga Krefft powiadomiła fanów dość niespodziewanie. Pod wpływem zmian jakie u niej nastąpiły aktorka z "M jak miłość" wyznała, że od lat ciężko choruje na nerwicę z epizodami depresji. Jej stan pogorszył się gwałtownie dwa lata temu, gdy brała udział w popularnym programie. Ostatnio miała za sobą kolejne trudne przejścia. Odważyła się wyjawić, że przeszła załamanie psychiczne i było z nią naprawdę bardzo źle.
Nie przegap: Ula z M jak miłość pożegna się ze wszystkimi. Poważnie chora Iga Krefft umieściła przejmujący wpis. Chodzi o jej chorobę
Zobaczcie w naszej GALERII ZDJĘCIA Igi Krefft z synem >>>
Sprawdź też: M jak miłość, odcinek 1603: Wypadek Szymka i Mai na wycieczce! Ta tragedia będzie przełomem dla Izy i Marcina
Teraz Iga Krefft zaskoczyła wszystkich zdjęciem na Instagramie z synem, który towarzyszy jej na planie. Od kilku lat serialowa Ula z "M jak miłość" jest związku z innym aktorem z serialu, z którym grała tylko przez chwilę. Chłopak Igi Krefft to także scenarzysta i reżyser. Wiktor Ejryszew zagrał razem z nią pięć lat temu. Kim był w "M jak miłość"? TUTAJ SZCZEGÓŁY >>>
Para nie mieszka razem, ale już jakiś czas temu szczęśliwa Krefft pozowała do rodzinnego zdjęcia z chłopakiem i uroczym maleństwem na rękach. Wystarczy jednak spojrzeć na ujęcie, by wszystko stało się jasne. Aktorka z "M jak miłość" jest na fotce z ukochanym pieskiem o imieniu Pinio, który jest członkiem jej rodziny. Nazywa go także swoim synem! Przytulając go teraz na planie "M jak miłość" Krefft także pisze o piesku "synuś". A wzięła go ze sobą na nagrywanie odcinków do serialu z ważnego powodu. Pinio leczy jej duszę w gorsze dni, a teraz wyjątkowo potrzebuje wsparcia psiaka.
- Muszę swoje przepłakać. Dziękuję za troskę, ale nic się nie wydarzyło. Na ścieżce są sukcesy, upadki i wzloty, wszystko. Trochę gadam od rzeczy, bo wstałam dziś o czwartej rano, ale wszystko jest dobrze - wyjaśniła Krefft na Instagramie.
A przy okazji gwiazda "M jak miłość" ujawniła, że na planie Pinio jest prawdziwym wulkanem energii. Zupełnie jakby chciał zostać aktorem, dołączyć do obsady albo dawać jej wskazówki co powinna robić.