Olga Frycz oczernia ekipę M jak miłość: "Nienawidzą się, ludzie boją się odejść!" Mamy oficjalny komentarz

2018-06-15 12:50

Szokujące wyznanie byłej aktorki "M jak miłość"! Olga Frycz udzieliła kontrowersyjnego wywiadu jednej z gazet. Gwiazda opowiedziała między innymi o fatalnych warunkach panujących na planie "M jak miłość" oraz o wszechobecnej nienawiści wśród jej kolegów i koleżanek. Co dokładnie zdradziła Olga Frycz? Obserwując innych aktorów "M jak miłość" na Instagramie czegoś takiego nie zobaczycie na pewno! Mamy oficjalny komentarz produkcji serialu.

Czy za kulisami "M jak miłość" naprawdę dochodzi do tak strasznych scen? Olga Frycz odchodząc z produkcji kilka miesięcy temu dosyć dobitnie określiła swoje podejście do byłego pracodawcy. - To był dziwny czas... (...) DECYZJA NIE BYŁA TRUDNA... - pisała aktorka "M jak miłość".

W wywiadzie dla "Twojego Stylu" poszła jeszcze dalej. To, co Olga Frycz wyznała dziennikarzom mrozi krew w żyłach. Szczególnie, że na Instagramach pozostałych gwiazd (jak chociażby: Katarzyny Cichopek, Joanny Kuberskiej, Rafała Mroczka oraz innych) sytuacja przedstawia się kompletnie inaczej... Co wyznała Frycz?

- Robiliśmy po dziesięć scen dziennie, pracowałam dłużej, niż miałam zapisane w umowie. Aktorki, które mówiły, że mają dzieci i muszą zwolnić nianię, słyszały: "A co, wyjdziesz z planu? Wielka pani gwiazda?". Nikt nikogo nie szanował, były wrzaski. Ludzie przychodzili do pracy sfrustrowani, nienawidzili jej, ale bali się odejść, bo dziecko i kredyt. Dostosowywałam się, (...) ale uwierała mnie ta sytuacja. Miałam 30 lat i byłam sfrustrowana. Straciłam radość z grania. W pewnym momencie poczułam, że dostosowywanie się ma granice. Nie mogę tego robić w nieskończoność, bo tracę szacunek do siebie.

Skąd tak mocne słowa Olgi Frycz o pracy na planie "M jak miłość"? Żadna z innych gwiazd, które ostatnio odeszły z produkcji, jak np. Piotr Nerlewski, Andrzej Młynarczyk czy Marcjanna Lelek nigdy nic takiego nie mówiły. Poza tym aktorki, które były w ciąży i grały w serialu zawsze cieszyły się specjalnymi względami.

Aktorka na początku mówiła, że chce rozwinąć skrzydła i dlatego odszedła z "M jak miłość". Na Facebooku pisała, że nie chce być kojarzona z postacią Ali Zduńskiej. Internauci dali jej jasno do zrozumienia, że nienawidzą postaci Ali za to, że zdradziła Pawła (Rafał Mroczek).

Dlaczego dopiero teraz powiedziała tyle gorzkich słów o "M jak miłość"? Jaka atmosfera tak naprawdę panuje na planie "M jak miłość"? Czyżby chodziło o jakiś konflikt za kulisami "M jak miłość"? 

"Te słowa to kompletne bzdury. Młode mamy mają w naszych kontraktach specjalne zapisy i często dzieci przebywają razem z nimi na planie. Wielu aktorów pracuje w serialu będąc w różnych sytuacjach życiowych, które staramy się rozumieć. Przez 5 lat współpracy aktorka nigdy nie zgłaszała żadnych uwag i skarg - oprócz tego, jak fabularnie toczy się jej wątek - i jesteśmy zaskoczeni takim komentarzem. Pani Oldze życzymy spełnienia w roli młodej mamy i wielu zawodowych wyzwań w przyszłości" - powiedziała portalowi SupeSeriale.se.pl Karolina Baranowska z działu PR MTL Maxfilm, czyli producenta "M jak miłość".

Udało nam się dowiedzieć, że producent "M jak miłość" Tadeusz Lampka rozmawiał z agentem Olgi Frycz, Jerzy Gudejko, który potwierdził, że aktorka nie zgłaszała uwag, jeśli chodzi o warunki pracy na planie serialu. Tym bardziej wypowiedź Olgi Frycz zaskakuje...

 

Najnowsze