Czy Mikołaj Roznerski chciał odejść z "M jak miłość"?
Finał sezonu "M jak miłość" zapowiadał śmierć Marcina, porwanego i brutalnie skatowanego przez gangstera Roberta (Kamil Drężek). Ostatnia scena nie dała widzom odpowiedzi na pytanie czy Marcin przeżyje. Dopiero zwiastun nowego sezonu "M jak miłość" ujawnił, że Marcin nie zginie, ale skutek pobicia straci pamięć, a amnezja doprowadzi do wstrząsających zmian w jego życiu! Minie wiele tygodni nim Marcin się odnajdzie, wróci do rodziny, do dzieci i do Kamy.
Wakacyjna przerwa w emisji "M jak miłość" to dla Roznerskiego czas wytężonej pracy na planie. Widać to wyraźnie na profilu na Instagramie, gdzie 41-letni aktor dzieli się ujęciami zza kulis. Wynika z nich także, że Marcin zacznie prowadzić nowe życie drwala w domu leśniczówce lekarki Marleny Wysockiej (Magdalena Turczeniewicz), która najpierw spowoduje wypadek Chodakowskiego, a potem go ocali. Nie ma więc mowy o tym, by Marcina zabrakło w kolejnych odcinkach "M jak miłość" po wakacjach.
Mimo to Mikołaj Roznerski podczas jednego z wywiadów ostatnio usłyszał pytanie czy odejść z "M jak miłość", czy nie miał dosyć grania Marcina Chodakowskiego. Aktor nie ukrywał, że usłyszał teksty, że przez "M jak miłość" nigdy nie zrobi większej kariery, że wiele osób namawiało go do odejścia. Nie ujawnił jednak, kim były te osoby.
- Nie, nie miałem takiej myśli. Chociaż dostawałem takie sygnały" "wiesz, jak odejdziesz z serialu, to świat przed tobą". Jestem w serialu i cały czas jest świat przede mną. Ja bardzo lubię "M jak miłość", dużo mu zawdzięczam. Chociażby, że nauczyłem się tam grać przed kamerą, bo takiej ilości scen i odcinków, w których bierzesz udział - zapewnił Roznerski w rozmowie z jastrzabpost.pl.
Już od dawna Roznerski nie skupia się tylko na występowaniu w "M jak miłość". Dołączył do obsady także innych seriali, m.in. zagrał w kultowej produkcji TVP "Na dobre i na złe". Ale pojawia się też w filmach, które stają się kinowymi hitami.
- Później się to przełożyło na inne propozycje różnych filmów. I teraz jestem już obsadzany w innych rolach. Nie tylko podlotków, zakochujących się ciągle w kimś albo rzucających tam kogoś na ekranie. Nigdy serial "M jak miłość" nie przeszkadzał mi w niczym, chociaż wydaje mi się, że te nagrody i antynagrody filmowe, które dostaję, to są jakby od przeciwników komercji. Jest jak jest, akceptuję to - wyjaśnił Roznerski.