Mikołaj Roznerski komentuje odważne sceny z Michaliną Sosną
Kama z Marcinem z "M jak miłość" budzą niemałe zainteresowanie. To para, której losy chętnie się śledzi, bo czuć między nimi chemię i dobrą energię. Aktorzy nigdy nie ukrywali, że od początku bardzo się polubili, lubią ze sobą współpracować, a zakochanych gra im się swobodnie. Może dlatego niektórzy widzowie sądzą, że coś iskrzy między nimi także poza planem. Jak wiadomo, Roznerski zakochał się w Adrianie Kalskiej, z którą długo grał sceny kochającego się małżeństwa. Niestety związek nie przetrwał, a w "M jak miłość" doszło do rozpadu małżeństwa Chodakowskich. Nic dziwnego, że kolejna serialowa ukochana jest z nim łączona także prywatnie. Oficjalnie Mikołaj Roznerski ani Michalina Sosna nigdy nie potwierdzili, że łączy ich ze sobą coś więcej. Zawsze mówić o sympatii.
Aktor udzielił wypowiedzi dla strony światseriali.interia.pl, gdzie postanowił odpowiedzieć na pytanie o dalsze losy swojego bohatera z "M jak miłość". - "Muszę Państwu zagwarantować, że będzie mnóstwo emocji między Kamą a Marcinem, mnóstwo ciekawych wątków nowych, dramatu, ale miłość między Marcinem i Kamą też będzie, więc spokojnie czekajcie na powrót sezonu, już we wrześniu" - przyznaje Roznerski.
Na pytanie o współpracę z Michaliną Sosną Mikołaj także pokusił się o krótki komentarz. - "Miśka jest szalona, bardzo lubię jej energię, lubimy się i fajnie jest grać odważne sceny z kimś, kogo się lubi." - czytamy wypowiedź dla światseriali.interia.pl.
Z słów gwiazdy "M jak miłość" jasno wynika, że dobry kontakt z serialową partnerką sprawia, iż z odważnymi scenami nie ma większego problemu. Wiadomym jest, że to nie koniec wątku miłości Kamy i Marcina. Mimo porwania, ucieczki i amnezji detektywa, widocznie będzie jeszcze szansa na kontynuację uczuć do Kamy. Tylko co na to nowa Marlena (Magdalena Turczeniewicz), z którą Chodakowski zbliży się po wypadku? Na to wszystko odpowiedzi padną już niebawem.