Witold Pyrkosz od 13 lat wciela się w Lucjana Mostowiaka, męża Basi (Teresa Lipowska). Po raz pierwszy pojawił się w "M jak miłość" już w pierwszym odcinku serialu. Kogo Pyrkosz chciałby zagrać w "M jak miłość", gdyby nie było Lucka?
>>> "M jak miłość". Małgorzata Pieńkowska wróci do "M jak miłość"?
- Najchętniej mojego serialowego wnuka, czyli Mateusza, którego nazywam Matej. Dlaczego? Bo musiałbym być dużo młodszy. Cofnąć się do tyłu, jak mówił Lech Wałęsa. Mógłbym się więcej ruszać, chodziłbym na ryby, a tak mi się nie chce, bo za daleko. A jeśli już pójdę, przeważnie nic nie mogę złowić - wyznał Witold Pyrkosz.
>>> "M jak miłość". Małgorzata Pieczyńska w "M jak miłość" jako matka Marcina Chodakowskiego
- Jeśli nie byłoby "M jak Miłość", prawdopodobnie nie byłoby także mnie. Kilkanaście lat temu grałem w paru bardzo dobrze napisanych sztukach Marka Rębacza i powolutku odchodziłem od aktorstwa. Ten serial trzyma mnie przy życiu. Aktor musi grać do końca, bez pracy pojawia się pustka. Jeśli ktoś robił w życiu, na przykład, tylko siodła, przechodzi na emeryturę, przestaje je robić i zajmuje się tym, czym chce. A aktor, niestety, do końca życia będzie aktorem - musi grać. Gdyby nie "M jak Miłość", przez trzynaście lat robiłbym niewiele i zarobiłbym grosze. To wyjątkowo paskudny zawód, który człowieka więzi. Zamyka. Wolność ekspresji w tym fachu to pozory, a pozory często pylą (śmiech) - dodał.
>>> Co nowego w "M jak miłość" - WSZYSTKIE SZCZEGÓŁY
Chcesz wiedzieć więcej o serialu "M jak miłość"? Polub nas na Facebooku!