Tragiczne sceny w siedlisku. Ojciec Nadii umrze w "M jak miłość"?
Takiego obrotu spraw nikt się nie spodziewa! W kolejnych odcinkach "M jak miłość" dojdzie do tragedii w siedlisku. Dima straci przytomność, co prawdopodobnie będzie oznaką poważnej choroby. Zresztą nie ma co ukrywać, że waleczny Ukrainiec stracił zdrowie przez wojnę i z trudnem przedostał się do Polski. Chcąc jak najszybciej odnaleźć Nadię, na własne żądanie wypisał się ze szpitala, chociaż specjalista wyraźnie odradzał mu pokonywanie dużych odległości w takim stanie.
Mało tego, sam Artur Rogowski (Robert Moskwa) badał Dimę w poprzednich odcinkach "M jak miłość" i dał mu reprymendę, bo mężczyzna kompletnie zbagatelizował wszelkie objawy, bóle i uznał, że nic mu nie jest. To niestety nieprawda, a najbardziej niepokojący wydaje się fakt, że Dima walczył z krwiakiem, ale uznał bowiem, że panuje nad sytuacją. - To krwiak śródmózgowy, nieoperacyjny, leczony zachowawczo i już się wchłonął - wyjaśnił ojciec Nadii w 1754 odcinku "M jak miłość" Arturowi, ale mąż Marysi (Małgorzata Pieńkowska) nie dał wiary w jego tłumaczenia i zalecił tomografię.
Dima zasłabnie w ramionach Magdy w kolejnych odcinkach "M jak miłość"
Dima w kolejnych odcinkach "M jak miłość" nie przejmie się swoim zdrowiem i uzna, że najwyższy czas opuścić siedlisko. - Muszę się pożegnać i podziękować - westchnie cicho Ukrainiec, który zarzuci ciężki plecak na plecy i pokaże gotowość do trudnej drogi.
- Nie, nie, nie! Poczekaj! Co z Nadią? - wykrzyknie Magda, poderwie się z miejsca i spróbuje zatrzymać mężczyznę. Właśnie wtedy Dima straci przytomność, osunie się na kanapę, a Budzyńska podtrzyma jego ciało. Okaże się, że ojciec Nadii nie ma siły na planowaną podróż, a z jego zdrowiem coś jest mocno nie w porządku...
- To jest wielkie szczęście i błogosławieństwo, że Dima się odnalazł. Magda patrzy na to z radością, a jednocześnie budzi się w niej wielki niepokój, ponieważ ma świadomość, że ten człowiek może zabrać jej ukochane dziecko, bo Nadia jest już naszym dzieckiem. To będzie koniec tej historii... - tłumaczy Anna Mucha w "Kulisach M jak miłość". Póki co nie wiadomo jeszcze, jak potoczy się sprawa ze zdrowiem Dimy. Gdyby umarł, Budzyńscy mieliby otwartą drogę do adopcji Nadii... Czy taki los czeka ojca dziewczynki? To się jeszcze okaże.