M jak MIŁOŚĆ. Sandra STANISZEWSKA: IZA da Pawłowi wszystko, ale MADZIA nie podda się bez walki

2013-01-20 14:00

Iza (Sandra Staniszewska (25 l.), przebojem zdobyła serca widzów M jak MIŁOŚĆ i Pawła Zduńskiego (Rafał Mroczek, 31 l.). Ta przebojowa, pewna siebie dziewczyna da mu wszystko, czego ten młody mężczyzna potrzebuje...

M jak MIŁOŚĆ odc. 967. TOMEK WSTAJE z WÓZKA, by ratować życie Wojtusia. CHODAKOWSKI znowu będzie CHODZIŁ! >>>

- Trudno w to uwierzyć, ale jest pani związana z aktorstwem od czternastu lat!

- W 1998 roku, gdy miałam dziesięć lat, udało mi się wygrać casting w Lubuskim Teatrze w Zielonej Górze, moim rodzinnym mieście. Bardzo miło wspominam tamten czas, wtedy połknęłam teatralnego bakcyla. Potem były konkursy recytatorskie, marzenia o szkole teatralnej i podcinanie skrzydeł przez różnych ludzi, o czym wolę nie pamiętać.

- Wyszło to pani na dobre. Sandra Staniszewska jest na IV roku wydziału aktorskiego krakowskiej PWST i występuje w najpopularniejszym polskim serialu.

- Zdecydowanie. Dwa razy nie dostałam się do szkoły teatralnej i świat się nie zawalił. Te doświadczenia dużo mnie nauczyły. Trzeba inwestować w siebie i walczyć o własne marzenia. Gdy zdawałam trzeci raz, wiedziałam, że to moja ostatnia szansa. Jeśli ludzie zasiadający w komisjach egzaminacyjnych mają do wyboru piękne siedemnastoletnie dziewczyny i dwudziestokilkuletnie kobiety, których w teatrach nie brakuje, wybór jest oczywisty. Potrzebne są młodsze aktorki. Facetom jest łatwiej, bo mogą próbować pięć, nawet sześć razy.

M jak MIŁOŚĆ - więcej o serialu >>>

 

- Iza jest przełożoną Pawła, a z romansów w pracy zazwyczaj nie wynika nic dobrego...

- Iza w przeszłości bawiła się facetami, także swoimi współpracownikami, ale raz przesadziła, co skomplikowało jej relacje damsko-męskie. Od tego czasu mężczyźni muszą się do niej dostosować i nie przeszkadzać. To ona rozdaje karty i stawia warunki. Koniec, kropka!

- Z Pawłem, który ma spore doświadczenie w relacjach z kobietami, pewnie tak łatwo jej nie pójdzie!

- Czytałam na forach internetowych, że Paweł miał osiem kobiet, czyli Iza będzie dziewiąta. Szkoda, że nie trzydziesta trzecia, bo to moja ulubiona liczba (śmiech). Rzeczywiście, Zduński nie podda się bez walki. Mojej bohaterce spodoba się, że może rywalizować z nim o pozycję. Zobaczymy, co z tego wyniknie.

- A co z Madzią (Anna Mucha - przyp. red.)? Czy będzie komplikowała związek Izy i Pawła?

- To jego wielka miłość. Rozumiem, że trudno wyrzucić taką osobę ze swojego życia, ale Iza ma inne podejście. Wszystko wskazuje na to, że zamyka za sobą furtki, że nie ma sentymentu do żadnego faceta. Może nie poświęca się mężczyznom, ale stara się być wobec nich w porządku. Na razie, bo to serial i może się okazać, że jest inaczej... Gdy w życiu mężczyzny są dwie kobiety, na pewno jest ciekawiej. Iza, mimo dziwnej relacji Pawła z Madzią, da mu szansę. Jest pewna siebie i sądzi, że jej to nie zagraża, ale się pomyli.

- Czy dojdzie do bezpośredniej konfrontacji Izy i Madzi?

- Na razie nie jest przyjemnie. Iza będzie starała się wygrać spokojem. Madzi jeszcze nie udało się wyprowadzić jej z równowagi. Moja bohaterka jest radykalna. Jeśli Pawłowi na niej zależy, będzie się musiał postarać. Powinien to zrobić, bo tworzą udaną parę. Bez związku małżeńskiego, kłótni, awantur, wyrzutów z obu stron. To relacja dwojga dorosłych ludzi, którzy świetnie bawią się w swoim towarzystwie. Iza da Pawłowi wszystko, czego on potrzebuje.

Najnowsze