Powrót Bartka do "M jak miłość". Dlaczego nie będzie z nim Kalinki? Czy Ula odbierze mu córkę?
Zwiastun "M jak miłość" na nowy sezon odsłoni kulisy powrotu Bartka do Grabiny, ale Lisiecki przyjedzie z Australii sam, bez Uli i ich adoptowanej córki Kalinki, której rodzicami byli zmarli w tragicznym wypadku Marzenka (Olga Szomańska) i Andrzejek (Tomasz Oświeciński). Okoliczności przyjazdu Bartka do rodzinnego domu Mostowiaków na razie pozostają niejasne. Wiadomo tylko, że rozstanie się z Ulą, że Kalinka zostanie z nią za granicą, a załamany mężczyzna będzie próbował zacząć wszystko od nowa w Grabinie.
Już po ucieczce Uli od Bartka w "M jak miłość", po tym jak w marcu tego roku zostawiła mężowi list pożegnalny, w którym wyjaśniła dlaczego go zostawiła, było jasne, że kompletnie zwariowała, że dostała się na kurs jogi i chciała wywrócić ich życie do góry nogami. Z ust Uli padły wtedy słowa, żeby Bartek ją zostawił, raz na zawsze dał jej święty spokój. Lisiecki poleciał jednak za Ulą do Australii. Chciał być blisko żony i Kalinki, chciał ratować ich małżeństwo.
Wkrótce w "M jak miłość" powrót Bartka do Grabiny potwierdzi, że jego związku z Ulą nie uda się ocalić. W jednym z nowych odcinków "M jak miłość" Bartek przyjedzie do Grabiny, a przyjazd Lisieckiego będzie ogromnym zaskoczeniem dla Rogowskich. To Marysia (Małgorzata Pieńkowska) i Artur (Robert Moskwa) jako pierwsi zobaczą Bartka w mieszkaniu Lisieckich na poddaszu domu. Zaraz potem zjawi się tam Barbara, która na własne oczy zobaczy w jak fatalnym stanie jest Bartek po odejściu Uli.
Seniorka rodu Mostowiaków w "M jak miłość" zrobi wszystko, by pocieszyć zrozpaczonego Bartka, ale on zda sobie sprawę, że stracił nie tylko żonę, ale i córkę. Ula zostanie na stałe w Australii razem z Kalinką, a Lisiecki na razie nie będzie próbował walczyć o dziecko. Mimo, że jako brat zmarłego Andrzejka ma do Kalinki większe prawo niż Ula.