M jak miłość. Pierwsza rozmowa Kingi i Piotrka po zawale. Wszyscy będą płakać!
W "M jak miłość" po wakacjach Piotrek będzie miał zawał. Tak się skończy jego pogoń za pieniędzmi i nadużywanie zdrowia dla kariery. Zduńskie przez cały czas próbuje też zajmować się rodziną w stopniu najwyższym. Niestety, prawnik dostał w genach po ojcu Krzysztofie (Cezary Morawski) chorobę wieńcową i nie może pozwolić sobie na taki styl życia. Finał tego zobaczymy w 1736 odcinku sagi rodu Mostowiaków, kiedy Piotrek złapie się za serce i padnie bez tchu. Po kilku dniach poważnych operacji i braku kontaktu ze światem żywych mąż Kingi po raz pierwszy obudzi się i rodzina zostanie do niego dopuszczona.
Piotrek w 1737 odcinku "M jak miłość" wyzna tylko bratu Pawłowi (Rafał Mroczek), że był pewien, że to już koniec. Jednak to rozmowa z Kingą okaże się dla widzów wzruszająca ponad wszelką miarę! Co sobie powiedzą Kinga i Piotrek? Jako pierwszy rozmowę zacytował swiatseriali.interia.pl.
- Piotruś... Wszystko w porządku? - zapyta czule Kinga męża.
- Tak... - odpowie cicho Piotrek.
- Wiesz, gdybyś mnie zostawił, chyba bym cię zabiła... - zadeklaruje Kinga.
Po tych słowach w "M jak miłość" Piotrek uśmiechnie się do do swojej pięknej i emocjonalnej żony.
- A jak myślisz, dlaczego wróciłem? - Zduński odpowie z widocznym wysiłkiem. - Wiedziałem, że miałbym przerąbane... - Oj tak... Nie masz pojęcia, jak bardzo cię kocham... - wyzna już całkiem poważnie Kinga.
- A ja ciebie...