M jak miłość. Magda w żałobie będzie mogła liczyć tylko na jednego mężczyznę. Znów nie będzie to Andrzej
W "M jak miłość" od razu po wakacjach do najważniejszych rodzin dotrze tragiczna wiadomość. Najpierw Piotrek (Marcin Mroczek) będzie miał zawał i w szpitalu będzie walczył o życie. Marysia (Małgorzata Pieńkowska), czuwająca przy łóżku nieprzytomnego syna odbierze jeszcze jedną tragiczną wiadomość. Właśnie wtedy poznamy prawdę o śmierci Wojtka Marszałka. Marysia i Kinga (Katarzyna Cichopek) pogrążą się w rozpaczy, ale wiadomość dotrze także do Magdy. I Budzyńska kompletnie się załamie!
Marszałek w "M jak miłość" był dla Magdy najważniejszym mężczyzną jej życia. To on zawsze był przy córce, kiedy go potrzebowała, a inni zawodzili. Kiedy na jaw wyszła seks afera z Julią Wojtek tulił Magdę jak małą dziewczynkę i dawał jej to, co w takich momentach najbardziej potrzebne - bezwarunkową miłość. Okazuje się, że ta cudowna męska postawa nawet po śmierci Marszałka zostanie w rodzinie!
Przy pogrążonej w żałobie Magdzie w "M jak miłość" stanie wspaniały mężczyzna. To on weźmie na siebie wszystkie obowiązki związane z Nadią (Mira Fareniuk), zadba aby nie była głodna, pocieszy i przytuli. Dokładnie tak, jak zrobiłby jej tata!
- Mama chyba znowu zarwała noc?... Słyszałem, jak nad ranem kręciła się po kuchni... - wg cytatu z portalu swiatseriali.interia.pl tak zatroszczy się Maciek (Franciszek Przanowski) o mamę.
- Wzięła coś na sen, teraz odsypia - odpowie Andrzej.
- Mogę jej jakoś pomóc? Bardzo chciałbym... coś zrobić... - Maciek nie spocznie, póki nie pomoże Magdzie.
- Już i tak bardzo dużo robisz. Przyprowadzasz i odprowadzasz do szkoły Nadię, ogarniasz zakupy, jak trzeba, odgrzewasz dla was obiad... - zauważy Budzyński.
- To są pierdoły! - oburzy się Maciek.
- Wręcz przeciwnie, to bardzo ważne sprawy. I kiedy ja jestem zajęty, siedzę do wieczora w kancelarii, ty zdejmujesz je mamie z głowy. A to, szczególnie teraz, ma ogromne znaczenie... -
- Ja wiem, ale... Nie o to mi chodzi. Chciałbym coś zrobić, żeby mama nie czuła się tak podle...
W tym momencie w "M jak miłość" do rozmowy męża i syna dołączy Magda. Budzyńska będzie mocno poruszona słowami, które usłyszy od dorastającego syna.
- Maciuś, kochany... Nie przejmuj się, wszystko jest w porządku - uspokoi Magda Maćka.
- Przecież widzę, że wieczorami ciągle płaczesz...
- Trochę sobie popłaczę, wtedy mniej boli... Ale na szczęście mam was. I to jest dla mnie najlepsze lekarstwo... na wszystkie smutki... - powie Magda, mocno przytuiając syna.