Po wakacjach 2020 Aleksandra z "M jak miłość" przejdzie kryzys!
W serialu "M jak miłość" Aleksandra przeżyła szok, kiedy w finale 20. sezonu Olek przed sądem przyznał się do umyślnego nieudzielenia pomocy Arturowi. Przez cały czas wierzyła w niewinność syna, ale również w nowych odcinkach nie przestanie go wspierać. Małgorzata Pieczyńska w "Kulisach serialu M jak miłość" mówiących o Dnia Matki przyznała, że sama jako matka wyznaje identyczne wartości: cierpliwość i bycie przy dziecku niezależnie od sytuacji.
- Tak się utarło słyszeć, że macierzyństwo wymaga poświęceń, jakby dziecko nam coś odbierał. Ja myślę, że jest kompletnie odwrotnie. Jeżeli ktoś jeszcze nie miał szansy zdawania egzaminu na człowieka, ma szansę, jak zostaje rodzicem. Cierpliwość, niekończąca się umiejętność wybaczania - te wszystkie piękne, ludzkie cechy, ma szansę w sobie rozwinąć - powiedziała aktorka.
Serialowa Aleksandra z "M jak miłość" powiedziała też słowo o synach w prawdziwym i fikcyjnym życiu: - Macierzyństwo jest największą szkołą i największym moim nauczycielem życiowym na pewno jest mój syn - wyznała. Dodała też co nieco o sytuacji Chodakowskiej, która przeżyje wewnętrzne piekło po wakacjach 2020. Olek wystawi ją na próbę! - Ten rok w życiu Aleksandry jest naprawdę niezwykły. Wyobraźnia nie jest w stanie nawet tego nam podpowiedzieć, co się będzie działo w życiu kobiety, której syn stałby się zabójcą.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj >>>