M jak miłość. Olek będzie siedział za kratami do końca życia?
- Olek nie widzi nadziei, wyjścia ani możliwości zmiany - mówi o sytuacji osadzonego w areszcie Olka Maurycy Popiel w "Kulisach M jak miłość". - Myśli, że skoro trafił za kraty i to z oskarżeniem o zabójstwo, to tam już spędzi resztę życia - dodaje smutny Popiel na tle szarej, więziennej celo.
Bart Olka, Marcin (Mikołaj Roznerski) będzie walczył o Olka do ostatniej chwili. Ale czy zdoła przeciwstawić się nie jednemu, a może dwóm chytrym prawnikom?
- Wycofaj oskarżenie - Marcin będzie próbował "przekonać" głównego wroga swojego brata, a może i całej rodziny Chopdakowskich, Kamila.
- Nie mogę - odpowie mu prawnik psychol. - I nie chcę - doda z wyraźna satysfakcją.
Obok Olka jest absolutnie do szaleństwa zakochana w nim Aneta, Marcin, a nawet skrzywdzona przez niego, była żona Magda. Ale broni go Budzyński, który ma wobec Olka niejasne uczucia i zamiary. Czyżby prawnik miał ostatecznie pogrążyć Olka i zostawić na reszte życia za kratami?
- Pamiętamy, ja i Olek, nasze zaszłe animozje. Ta rana - nie wiem, szczerze mówiąc, bardziej u kogo, u mnie czy u niego - jednak to się wszystko nie zagoiło - zdradza Wieczorek w "Kulisach M jak miłość", serialowy Budzyński. - I los chciał, że trzeba bronić człowieka, którego nie za bardzo się lubi - dodaje szczerze aktor.
Z takim adwokatem szanse Olka na wyjście na wolność faktycznie mogą wyglądać fatalnie. Jeżeli jeszcze Budzyński, swoimi nie do końca uczciwymi działaniami, sprawiłby, że Iza (Adriana Kalska) i Marcin trafia do więzienia, osamotniona Aneta mogłaby się załamać! Wówczas Olek faktycznie zostałyby sam, a Kamil mógł otwierać szampana. Z Magdą?
Oby taki scenariusz się nie spełnił, a obawy Popiela wypływały z jego nadmiernego zaangażowania w rolę przerażonego sytuacją Olka. Twórcy serialu doprowadzą do szczęśliwego zakończenia? Zwycięstwo psychola Kamila byłoby po części zwycięstwem Artura, a to widzom "M jak miłość" mogłoby się bardzo nie spodobać...
Mężczyzna i hormony! CZYTAJ>>>