"M jak miłość" odcinek 1893 - poniedziałek, 1.12.2025, o godz. 20.55 w TVP2
Cały dramat Magdy rozpocznie się od oskarżeń prezesa Baczewskiego (Arkadiusz Głogowski), którego do działania sprowokuje młody Święcicki (Adrian Budakow). To właśnie on opłaci przełożonego Magdy, by ten oficjalnie zgłosił policji „zniknięcie” darowizny w wysokości miliona złotych. Efekt będzie natychmiastowy, a Budzyńska zostanie zatrzymana i trafi do aresztu.
Magda za kratami. Zduńscy i Andrzej będą ratować sytuację
Jak podaje portal światseriali.interia.pl, dwa dni później Kinga (Katarzyna Cichopek) przypomni sobie, że Magda narzekała ostatnio na problemy z komputerem. Natychmiast powie o tym Piotrowi (Marcin Mroczek), który jako jej obrońca niezwłocznie zawiadomi policję. Równocześnie Andrzej Budzyński (Krystian Wieczorek) poprosi informatyka o analizę systemu. Ten jednak nie da mu żadnej nadziei, jeśli ataku dokonał haker z najwyższej półki, ślady włamania mogą być niemożliwe do odnalezienia.
Absurdalne zarzuty dla Magdy w 1893 odcinku "M jak miłość"
Aresztowana Magda przejdzie serię wyjątkowo wyczerpujących przesłuchań. Sprawą zainteresuje się też prokurator (Marcin Kaleta), który zacznie naciskać na przedłużanie aresztu i wysuwać wobec niej bardzo poważne podejrzenia.
– Podtrzymuje pani swoje wcześniejsze wyjaśnienia, że nie zna tego numeru konta, na który przelano pieniądze? – cytuje słowa Przewrockiego (Remigiusz Jankowski) portal światseriali.interia.pl.
– Oczywiście, że podtrzymuję! – odpowie stanowczo kobieta.
– I nie posiada pani konta w banku na Kajmanach?
– Ani na Kajmanach, ani w Szwajcarii, ani nigdzie za granicą! Powtarzam: nie mam pojęcia, kto przelał te pieniądze! Na pewno nie ja! – zapewni Magda. Prokurator jasno przedstawi konsekwencje.
– Mamy miesiąc na postępowanie przygotowawcze... A jeśli będzie trzeba, zwrócę się do sądu o przedłużenie aresztu tymczasowego. Może tu pani posiedzieć trzy miesiące, pół roku, a może i rok… – stwierdzi, sugerując, że Magda planowała ucieczkę po sprzedaży siedliska.
Dla Budzyńskiej będzie to jak cios. Zdezorientowana i przerażona wyzna Piotrowi Zduńskiemu, że nie mieści jej się w głowie, iż traktują ją jak groźną przestępczynię, choć nie zrobiła nic złego. Jej rozpacz i bezradność staną się wręcz namacalne.