M jak miłość, odcinek 1853: Martyna podziękuje Kamie. Jako jedyna się nad nią nie zlituje - ZDJĘCIA, WIDEO

2025-03-03 20:10

W 1853 odcinku "M jak miłość" Martyna (Magdalena Turczeniewicz) podziękuje Kamie (Michalina Sosna)! Ukochana Marcina (Mikołaj Roznerski) jako jedyna nie podejdzie do Wysockiej jak do ofiary. Naskoczy na rywalkę, rzuci jej wyzwanie, kiedy zauważy kobietę w kiepskim stanie. O dziwo, sprytne i odważne działania Kamy podziałają. Ostre słowa, a wręcz bezczelne zachowanie Kamy sprawią, że los Martyny się odwróci. W 1853 odcinku "M jak miłość" lekarka podziękuje Kamie na oczach zaskoczonego Marcina. Poznaj szczegóły!

"M jak miłość" odcinek 1853 - poniedziałek, 3.03.2025, o godz. 20.55 w TVP2

W 1853 odcinku "M jak miłość" Kama nie wytrzyma ciągłego użalania się nad Martyną. Wysocka zostanie wyrzucona z ośrodka odwykowego, a Marcin znów będzie chciał pomagać byłej kochance. Kama szybko zaproponuje pewne rozwiązanie. Nie chce bagatelizować problemów lekarki, ale z drugiej strony nie ma ochoty na to, by jej ukochany spędzał czas z Wysocką, wiecznie jej pomagał i wyciągał z kłopotów. Kiedy więc usłyszy, że Chodakowski ma zamiar jechać do ośrodka po wyrzuconą Martynę, postanowi zapakować się do samochodu i ruszyć razem z nim. Na miejscu zobaczy poturbowaną przez los, uzależnioną od alkoholu rywalkę. Puści w jej kierunku dużo zaczepnych, odważnych słów.

Ostre słowa Kamy do Martyny w 1853 odcinku "M jak miłość"! Nie okaże żadnej litości 

- O Boże, jaka biedna! Wszyscy się nad tobą użalają. A zwłaszcza ty sama! Ale tak jest najlepiej, co? Płakać tak nad sobą, zwalać winę, odpowiedzialność za swoje życie na innych! Tak jak mówiłam Marcinowi, jak tu jechaliśmy... Czy to, co tu odwalasz, tak naprawdę świadczy tylko o jednym... Chodzi o Marcina! No chodź tu! Chodź tu, słyszysz! Walcz o niego! Walcz ze mną o Marcina! Co ty na to? Tylko się ogarnij. To żadna frajda wygrać z przeciwnikiem, który słania się na nogach! - Kama rzuci rywalce wyzwanie. 

Martyna podziękuje Kamie w 1853 odcinku "M jak miłość"

Marcin w 1853 odcinku "M jak miłość" nie będzie słyszał słów ukochanej do byłej kochanki, bo w tym czasie pójdzie do gabinetu kierownika ośrodka, by prosić go o przywrócenie Wysockiej na odwyk. Mężczyzna uzna jednak, że jedyną opcją na dalszą pomoc dla Martyny byłby sytuacja, w której kobieta sama zechce sobie pomóc.

Chodakowski w 1853 odcinku "M jak miłość" zejdzie na parking przed budynek, gdzie zobaczy napiętą atmosferę między Kamą i Martyną. W pewnym momencie Wysocka wręcz nie powstrzyma się od uśmiechu. Pierwszy szok po słowach Kamy opadnie i dotrze do niej, że Ślązaczka ma dużo racji. Osobiście pójdzie do kierownika ośrodka, poprosi o przyjęcie z powrotem, a potem podziękuje rywalce.

- Zgodził się? - zapyta Chodakowski, kiedy lekarka wyjdzie z budynku. Ona jednak nie odpowie, tylko podejdzie do Kamy i mocno ją przytuli. 

- Dziękuję - uzna Wysocka. 

- Co zrobiłaś, co jej powiedziałaś? - dopyta Marcin a w 1853 odcinku "M jak miłość", kiedy wsiądą z Kamą do samochodu i ruszą w drogę powrotną. 

- Nie powiem... - Kama utnie temat. 

M jak miłość odcinek 1853 ZWIASTUN. Kasia odtrąci Jakuba, bo leci na Mariusza. Starcie Kamy z Martyną
Polska na ucho
Wampirka