M jak miłość, odcinek 1853: Marcin załatwi Martynie odwyk. Wstawi się za nią, ale usłyszy jeden warunek - ZDJĘCIA

2025-03-03 20:11

Marcin (Mikołaj Roznerski) zrobi wszystko w 1853 odcinku "M jak miłość", by uratować Martynę (Magdalena Turczeniewicz) w oczach kierownika ośrodka odwykowego. Wysocka złamie zasady, nie będzie dostosowywać się do wymaganych w placówce norm, więc padnie decyzja o wyrzuceniu lekarki. Jej działania mogą zaszkodzić pozostałym osobom, które walczą z nałogiem. Przejęty Chodakowski wstawi się u kierownika ośrodka za byłą kochanką, ale na miejscu usłyszy bardzo ważne, pouczające słowa.

"M jak miłość" odcinek 1853 - poniedziałek, 3.03.2025, o godz. 20.55 w TVP2

W 1853 odcinku "M jak miłość" Marcin wstawi się za Martyną w ośrodku odwykowym, skąd Wysocka wyleci za złamanie zasad. Lekarka jest uzależniona od alkoholu, nieszczęśliwie zakochana w Chodakowskim i nie może wyprostować swoich spraw. Marcin czuje pewną odpowiedzialność za Wysocką, z którą podczas epizodu amnezji nawiązał romans. Nic dziwnego, że Kama czuje się zazdrosna o lekarkę. 

Marcin porozmawia z kierownikiem ośrodka odwykowego, by nie wyrzucano Martyny 

Chodakowski stawi się w ośrodku, ale nie będzie sam. Kama zadecyduje, że woli trzymać rękę na pulsie i także wybierze się z nim do ośrodka. Do gabinetu kierownika placówki detektyw wejdzie jednak sam. Kama z Wysocką poczekają przed budynkiem.

- Przecież pan wie, ile ta dziewczyna przeszła - Marcin w 1853 odcinku "M jak miłość" będzie bronił Wysockiej. - Proszę jej dać jeszcze jedną szansę. Sam pan mówił, że potknięcia się zdarzają...

- Ale to nie było potknięcie. Pani Martyna świadomie złamała regulamin i to nie jest pierwsza tego typu sytuacja. Musimy myśleć o reszcie naszych pacjentów, o ich bezpieczeństwie. Jeśli ktoś nie chce się leczyć, nie przestrzega reguł ośrodka - nie mam wyjścia - twardo objaśni kierownik.

Martyna przywrócona na odwyk pod jednym warunkiem 

- Rozumiem, ale Martyna nie ma żadnej rodziny, nikogo. Sama po wydaleniu z ośrodka praktycznie będzie skazana na powrót do nałogu - Marcin w 1853 odcinku "M jak miłość" nie odpuści starań o powrót Martyny do ośrodka. 

- Czuje się pan za nią odpowiedzialny i chce ją pan za wszelką cenę chronić, ale terapia działa tylko wtedy, kiedy pacjent sam chce zmiany. Jeśli pani Martyna nie weźmie odpowiedzialności za swoje życie, nie zmieni się nic... Moglibyśmy dać jej jeszcze jedną szansę, ale pod jednym warunkiem. Ona musiałaby sama o tę szansę poprosić. Wziąć odpowiedzialność za to, co zrobiła ze świadomością, że jeżeli znów zawiedzie - nie będzie już powrotu. Jak pan myśli? Jest na to gotowa? - zapyta mężczyzna, a Chodakowskiemu zrzednie mina. 

Cała sytuacja odwróci się, kiedy zejdzie przed budynek do Martyny i Kamy. Nie przewidzi, że podczas kiedy on przekonywał kierownika, jego ukochana postawi Wysocką pod ścianą, nagada jej kilka mocnych słów, co przyniesie szybki efekt. Lekarka sama pójdzie do kierownika, by prosić o jeszcze jedną szansę. 

M jak miłość odcinek 1853 ZWIASTUN. Kasia odtrąci Jakuba, bo leci na Mariusza. Starcie Kamy z Martyną