"M jak miłość" odcinek 1801 - poniedziałek, 29.04.2024, o godz. 20.55 w TVP2
W 1801 odcinku "M jak miłość" pożegnamy księdza z Grabiny. Ważny bohater umarł, bo w realnym świecie odszedł od nas Maciej Damięcki, który od zawsze wcielał się w jego rolę. Twórcy serialu postanowili uhonorować wielką postać i aktora pięknym wspomnieniem. Ale najważniejsze jest to, że sama Barbara Mostowiak zapłacze na pogrzebie księdza rzewnymi łzami!
Marysia (Małgorzata Pieńkowska) w 1801 odcinku "M jak miłość" znajdzie mamę samotną w pustym kościele. Okaże się, że Barbara nie będzie w stanie wrócić do domu i będzie potrzebowała zostać zostać z księdzem sam na sam.
- Nie mogłam zaraz po pogrzebie iść do domu. Chciałam być tu chwilę sama, powspominać... Znaliśmy się kilkadziesiąt lat... Odkąd pamiętam, kilkadziesiąt lat, nasz ksiądz proboszcz zawsze tu był. Bardzo mi pomógł po śmierci Lucjana - w tym momencie 1801 odcinka "M jak miłość" Barbara nie wytrzyma i zaleje się łzami. - Był moim przyjacielem...
- Zimno, mamo, chodź wracamy do domu - szepnie Marysia.
- Nie, jeszcze chwilkę Maryniu... Chciałabym się z nim pożegnać.
W tym momencie 1801 odcinka "M jak miłość" Barbara zacznie wspominać najpiękniejsze chwile z udziałem księdza proboszcza. Będą zwycięskie partie szachów ze ś.p. Lucjanem (ś.p. Witold Pyrkosz), długie rozmowy na spacerach w sadzie, śmieszny ślub Kisielowej (Małgorzata Różniatowska) z Żakiem (Krzysztof Tyniec), który ksiądz "ledwo przeżył"...
Nie ma żadnych wątpliwości, że ksiądz z Grabiny zostanie w sercach nie tylko Mostowiaków, ale i fanów "M jak miłość" na zawsze. Nowy proboszcz (Paweł Janyst) będzie przerażony, że nie jest w stanie zastąpić tak wspaniałego człowieka i nauczyciela.