"M jak miłość" odcinek 1768 - wtorek, 19.12.2023, o godz. 20.55 w TVP2
Po odejściu Jagody od Tadeusza w 1768 odcinku "M jak miłość" nikt nie będzie wiedział co się z nią dzieje! Przerażony Kiemlicz znajdzie tylko list pożegnalny od żony, z którego dowie się, że ukochana odeszła, bo nie chce jego litości, bo nie tak miało wyglądać ich małżeńskie życie. Poparzona Jagoda będzie się zmagała z traumą, nie zniesie myśli, że jej twarz pokrywają odrażające blizny. Zamiast cieszyć się z tego, że przeżyła pożar będzie teraz biła się z myślami, że wygląda jak potwór, że już nigdy nie poczuje się bezpiecznie u boku męża.
Jagoda w 1768 odcinku "M jak miłość" ukryje się w siedlisku Magdy (Anna Mucha) w Grabinie, a miejscowa policja rozpocznie poszukiwania. Tadeusz na próżno będzie próbował skontaktować się z żoną. Po ucieczce ze szpitala Jagoda nie odbierze telefonu nawet od swojego wujka Józefa i ojca Staszka Popławskiego (Sławomir Holland). W domu Modrego zapanuje nerwowa atmosfera, o czym boleśnie przekona się Tadeusz, który skorzysta z jego gościnności.
- Pozwoliłeś tej chorej kobiecie, żeby skrzywdziła moją Jagódkę! - obwini Tadeusz wujek Jagody w 1768 odcinku "M jak miłość". Mocne słowa Józefa wstrząsną Kiemliczem do żywego. Ale nawet nie zaprotestuje. Jego też będą dręczyły wyrzuty sumienia, że wpuścił Olę do ich domu, że psychopatka chciała zabić jego żonę, bo nie potrafił jej popędzić.
- To jest taki rodzaj katharsis, takiego oczyszczenia dla Tadeusza. W końcu jedna osoba tak naprawdę powiedziała to, o czym on sam myślał, nazwała to, że to jest jego wina, jego brak odpowiedniego oglądu sytuacji. Jako głowa rodziny powinien za to odpowiadać! - powiedział Bartłomiej Nowosielski w "Kulisach serialu M jak miłość".
Dość szybko Modry w 1768 odcinku "M jak miłość" zrozumie, że nie czas na rodzinne konflikty, na obarczanie winą za tragedię Jagody jej męża. - Nerwy mi puściły, ale ja wcale tak nie myślę... - przeprosi Tadeusza, ale będzie już za późno. - Liczy się tylko to, żeby Jagoda do nas wróciła - utnie temat Kiemlicz.