"M jak miłość" odcinek 1624 - wtorek, 21.12.2021, o godz. 20.55 w TVP2
W 1624 odcinku "M jak miłość" Piotrek wykaże się dobrą wolą i pomoże sąsiadce, która padła ofiarą oszustwa.
- Znajoma zaciągnęła mnie na pokaz sprzętów AGD. Strasznie dużo tam pokazywali, ta prowadząca gadała, ja już byłam tak zmęczona, że chciałam wyjść. W tym momencie wyświetliło się na ekranie moje nazwisko, że niby wybrałam jakąś fantastyczną promocję. Potem dali mi do podpisania umowę sprzedaży, a ja dopiero w domu, jak włożyłam okulary do czytania, to zobaczyłam, że tam są zobowiązania kredytowe... (...) Za ten odkurzacz, kołdrę, garnki, jestem im winna prawie 11 tys. zł. - zwierzy się sąsiadka Kindze (Katarzyna Cichopek), która zaprowadzi ją do męża. On jednak początkowo nie będzie skory do pomocy przez nadmiar pracy. Ostatecznie jednak Zduński zajmie się sprawą, co spotka się z niezadowoleniem Andrzeja, który każe mu myśleć o nadchodzącej rozprawie.
Przeczytaj: Gwiazdy M jak miłość wzięły ślub. Na takie zdjęcie Maurycego Popiela z żoną, która gra z nim w serialu, wszyscy czekali! Posypały się gratulacje
W 1624 odcinku "M jak miłość" Piotrek i pani Renia do pojadą do oszustów, którzy wrobili seniorkę w kupno niechcianych przedmiotów.
- Moja klientka chciałaby odstąpić od umowy sprzedaży - zacznie Piotrek. - Już mówiłem, to niemożliwe - powie pewny siebie przedstawiciel handlowy w 1624 odcinku "M jak miłość". - Owszem, możliwe i zaraz to panu wyjaśnię - rzuci Zduński i zacznie wymieniać mężczyźnie przepisy prawne, które przemawiają za racją sąsiadki. Wtedy właśnie zjawi się Andrzej, a oszustom zrzedną miny. Okaże się, że pani Renia może dokonać zwrotu.
Przeczytaj: Śmierć Trettera w Na dobre i na złe? Stefan umrze na raka trzustki. Już w 829 odcinku pozna ostateczną diagnozę - ZDJĘCIA
- Panowie, macie godzinę na odebranie swojego towaru, bo potem wyleci przez okno - skwituje Andrzej w 1624 odcinku "M jak miłość". Potem pani Renia opowie całe zajście synowi, który wyszedł z więzienia. Przyzna się nawet matce, że zmienił nazwisko. - Miałam pewne kłopoty, wiesz jak to jest, jak człowiek jest sam. (...) Niefortunnie podpisałam umowę z taką firmą "AGD Star". Chcieli mi wcisnąć garnki za 11 tys. zł. Na szczęście mam cudownych sąsiadów, pomogli mi. Mieszka tu taki mecenas Piotr Zduński z bardzo miłą żoną, pomogli mi. No i jego szef. Jak on się nazywa? Andrzej... Andrzej Budzyński - powie Renia, a synowi prawie opadnie szczęka. Kiedy kobieta zapyta, co jest nie tak, on otwarcie przyzna, że właśnie Andrzej wpakował go za kraty. Nie będzie wyglądał na pogodzonego z tą sytuacją i wściekły wyjdzie z pokoju. Można się spodziewać, że zemści się na prawniku.