M jak miłość, odcinek 1610: Majka okradnie bistro Kingi na oczach Krzyśka! Doniesie na nią France – ZDJĘCIA, ZWIASTUN

"M jak miłość" odcinek 1610 - poniedziałek, 1.11.2021, o godz. 20.55 w TVP2

W 1610 odcinku „M jak miłość” Majka zrobi wszystko, aby kolejny raz zdobyć pieniądze na heroinę. Najpierw zaczai się na rowerowanie Pawła, ale Zduński ją zauważy i szybko spłoszy, zaś sama Majka oczywiście znajdzie sobie wymówkę. Jednak jej głód narkotykowy będzie tak silny, że była Pawła spróbuje po raz kolejny tylko tym razem za cel weźmie sobie bistro Kingi, które z resztą już wcześniej również okradła. Wówczas zrobiła to bardzo dobrze, gdyż nie było żadnych świadków, wobec czego została bezkarna.

Jednak w 1610 odcinku „M jak miłość” Majka będzie w takim transie, że aż przestanie się kontrolować i kolejny raz dobierze się do kasy bistro! Nie będzie jej nawet przeszkadzać wizyta Krzyśka, który akurat pojawi się z towarem!

- Jest Franka? – spyta wchodzący Krzysiek.

- Na zapleczu – odpowie mu Majka, po czym przystąpi do akcji.

Patrz też: M jak miłość, odcinek 1611: Joasia na pożegnanie Michała jeszcze go dobije. Przyzna się jak go wykorzystała- ZDJĘCIA

Zobacz w GALERII ZDJĘĆ jak Majka okrada bistro na oczach Krzyśka i jak się tuszuje w 1610 odcinku "M jak miłość" >>>

W 1610 odcinku „M jak miłość” Krzysiek od razu zacznie podejrzewać, że dziewczyna coś knuje i nim pójdzie na zaplecze dobrze się jej przyjrzy. Majka nawet nie upewni się czy dostawca faktycznie poszedł już na zaplecze tylko bez wahania wyciągnie z kasy 200 złotych i schowa do swojej kieszeni w bluzie! Krzysiek będzie oburzony jej kradzieżą i jak tylko zobaczy ją po raz kolejny na zapleczu postanowi przestrzec przed nią Frankę! Niestety góralka w 1610 odcinku „M jak miłość” ciągle będzie ślepo zapatrzona w Majkę i zignoruje jego ostrzeżenia.

- Co to za jedna? – spyta po jej wyjściu Franki.

- Majka pracuje tutaj – odpowie.

- Wiesz co uważaj na nią, źle jej z oczu patrzy – ostrzeże ją, ale Franka mu nie uwierzy.  

- Specjalista się znalazł. Krzysiek wiesz co wkurzasz mnie. Idź już sobie, okej? - zdenerwuje sie Franka. 

Spójrz również: Zakochani z M jak miłość pochwalili się wspaniałą nowiną! Mikołaj Roznerski i Adriana Kalska pokazali nawet pierścionek - ZDJĘCIE

Jeszcze w 1610 odcinku „M jak miłość” kradzież wyjdzie na jaw, ale narkomanka wszystko obróci tak, aby kolejny raz nikt jej nie podejrzewał! Tym samym cała wina spadnie na Alę (Alicja Ostolska) oraz nowego kelnera (Mateusz Rumiński), którzy mieli dostęp do kasy! Nikomu nawet przez myśl nie przejdzie, że za tym może stać Majka, choć chwilę wcześniej Krzysiek sam ostrzegał przed nią Frankę!

- Ala ty zamykałaś wczoraj kasę? Brakuje dwóch stów – zauważy kelner.

- Co ty gadasz? Cholera – przejmie się Ala.

- Co się stało? – spyta Franka.

- Mamy manto w kasynie, brakuje 200 złotych - przyzna chłopak. 

- Znowu? To już kolejny raz – przejmie się Franka, ale nawet przez chwilę nie pomyśli, że winną może być Majka!

- Słuchajcie te pieniądze nie wyparowały. Ktoś je musiał ukraść, ktoś kto miał dostęp do kasy – zauważy.

- Przecież żadne z nas – zapewni ją kelner.

Wtedy w 1610 odcinku „M jak miłość” do akcji wkroczy Majka, która kolejny raz bez żadnych skrupułów oszuka Frankę, aby zrzucić z siebie odpowiedzialność. Narkomanka uzna, że za kradzieżą na pewno stoją dzieciaki z wycieczki szkolnej, które rzekomo kręciły się obok otwartej kasy! Nikomu jej słowa nawet nie wydadzą się podejrzane, dzięki czemu Majka kolejny raz uniknie odpowiedzialności za kradzież!

Spójrz również: M jak miłość, odcinek 1612: Choroba córki Oli połączy ją z Tadeuszem. Zamieszkają razem dla Gabrysi - ZDJĘCIA