"M jak miłość" odcinek 1525 - wtorek, 15.09.2020, o godz. 20.55 w TVP2
Aneta i Olek z "M jak miłość" po bolesnych doświadczeniach, wreszcie mają okazję do radosnego świętowania. Po tym, jak Olek usłyszał korzystny wyrok sądowy w sprawie zabójstwa Artura (Tomasz Ciachorowski), może wreszcie wrócić do normalnego życia. Dlatego też w 1525 odcinku "M jak miłość" będzie chciał świętować powrót do ukochanej pracy, wraz z Anetą i swoją rodziną. Szybko się okaże, że spotkanie nie przebiegnie tak miło, jak wszystkim się wydawało. Sytuację odwróci pojawienie się matki Anety - Iwony, która da się poznać jako bardzo bezpośrednia, wręcz bezwstydna osoba.
W 1525 odcinku "M jak miłość" pojawi się dawno niewidziana przez Anetę matka. Od razu zasypie córkę pytaniami.
- Proszę, jak miło... Rodzinny zjazd! Szkoda, że mnie, Anetko, nie zaprosiłaś... Tak, jak na swój ślub! Od obcych ludzi się dowiedziałam… No, ale zaraz wszystko nadrobimy! Gdzie był ślub, wesele? Opowiadaj mi tu wszystko, z najdrobniejszymi szczegółami! - zasypie pytaniami Iwona.
Chociaż Aneta bardzo starała się dobrze wypaść przed rodziną Olka, pojawienie się Iwony w 1525 odcinku "M jak miłość" zrujnuje całą sytuację. Tym bardziej, że wytknie Anecie, że ta nie umie gotować, co postawi ją w złym świetle w oczach rodziny Olka.
Po kąśliwych uwagach matki, w 1525 odcinku "M jak miłość" Aneta zaleje się łzami i ucieknie do łazienki. Kiedy Olek zacznie ją pocieszać, kobieta wyrzuci z siebie złość.
- Boże, jaka ona jest apodyktyczna… Wszystkimi chce rządzić! Pojęcia nie masz, jaki ma piekielny temperament... - doda.
Tymczasem Iwona przyzna, że ma zamiar zostać w Polsce na dłużej i snuje plany zamieszkania z córką.
- Mam masę zaległego urlopu, musimy się w końcu lepiej poznać… - przyzna.
To spotkanie w 1525 odcinku "M jak miłość" nie będzie należało do najprzyjemniejszych, ale za to dostarczy wielu emocji!