M jak miłość, odcinek 1480: Kisielowa wyrzuci z domu Mostowiaków księdza i policjanta. Wystarczy jedno spojrzenie

i

Autor: TVP/VOD M jak miłość, odcinek 1480: Kisielowa wyrzuci z domu Mostowiaków księdza i policjanta. Wystarczy jedno spojrzenie

M jak miłość, odcinek 1480: Kisielowa wyrzuci z domu Mostowiaków księdza i policjanta. Wystarczy jedno spojrzenie - ZWIASTUN

2019-12-20 15:02

W 1480 odcinku "M jak miłość" pani sołtys Kisielowa przejdzie samą siebie! Wyrzuci z nieswojego domu domu komendanta Staszka (Sławomir Holland) i księdza proboszcza (Maciej Damięcki) jednym spojrzeniem! Jak zareagują przedstawiciele władzy ziemskiej i boskiej na taką zniewagę! Czy Kisielowa ma aż tak ogromny dar przekonywania - panowie stulą ogony pod siebie i cichutko wyjdą? Co takiego wydarzy się w domu Mostowiaków zobaczymy w 1480 odcinku "M jak miłość".

M jak miłość, odcinek 1480 - poniedziałek, 23.12.2019, o godz. 20.55 w TVP2

W 1480 odcinku "M jak miłość" na błagania Roberta o pomoc w pogodzeniu go z żoną w końcu zareagują komendant policji ksiądz proboszcz. Najpierw kompletnie pijany Robert wyląduje w areszcie, a kiedy się z niego wydostanie będzie błagał księdza o wstawiennictwo u "Zosieńki". Zaszantażuje proboszcza nawet samobójstwem!

- Jak się rozstaniemy na dobre, i to przez księdza, to jak ksiądz będzie sobie żył z tym?  Chcesz mieć moją śmierć na sumieniu, kolego? Chcesz? - będzxie krzyczał Żak proboszczowi prosto w twarz próbując wbić w swoje serce proboszczowe nożyczki.

Zobacz koniecznie: M jak miłość, odcinek 1485: Zgwałcona Lilka w ciąży? Będzie chciała się zabić!

Nic dziwnego, że kiedy przez cały dzień w 1480 odcinku "M jak miłość" będą natykać się na tak zrozpaczonego Żaka komendant i ksiądz w końcu wybiorą się do niej wstawić za nieszczęśnikiem. - Rozmawialiśmy z księdzem i postaramy ci się pomóc - poinformuje po drodze Żaka komendant.

Czytaj też: Kinga żegna się z M jak miłość. Ostatni dzień Katarzyny Cichopek na planie w rodzinie Zduńskich!

- Człowiek chciał dobrze - zacznie przekonywać wkurzoną żonę Roberta komendant. - Tylko metody nie te - doda.

- Słucham?! - wetnie się natychmiast wkurzona Kisielowa. Reszty przemówień wysłucha już jednak w "grobowym" milczeniu.

- Mężczyzna zakochany nie myśli racjonalnie, mogę to z doświadczeń młodości powiedzieć - będzie ciągnął odważnie niezrażony komendant.

- O, to to, no, no - zawtóruje mu proboszcz. - Pani Zofio, pani Zosiu... Kościół potępia grzech, ale nie grzesznika - doda nieco śmielej. - Szczególnie takiego, który żałuje za swoje grzechy... za swoje czyny... Myślę, że powinna pani dać Robertowi drugą...Znaczy: kolejną szansę.

Czytaj także: M jak miłość, odcinek 1486: Groźby Michała. Zniszczy Leszka za to co zrobił Joasi!

I w tym momencie 1480 odcinka "M jak miłość" padną słowa, które odmienią losy spotkania, a wygłosi je komendant Staszek: - Niektórzy mężczyźni po prostu potrzebują w życiu silnego przewodnika. - O, to to, no - zdąży jeszcze potwierdzić proboszcz.

Na to wszystko Kisielowa wstanie i... tym samym zakończy odważny występ wysłanników małżonka.

- Do widzenia! - natychmiast zareaguje komendant. Proboszcz wybiegnie za nim nie mówiąc już ani słowa.

Czy przedstawiciele władzy, narażając prawie życie, zmiękczą jakoś serce wściekłej na męża Kisielowej? Czy jednak sam Robert będzie musiał wkroczyć do akcji? Zobaczymy w 1480 odcinku "M jak miłość".

M jak miłość, odcinek 1480: Robert Żak (Krzysztof Tyniec)

i

Autor: TVP/VOD
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze