"M jak miłość" odcinek 1451 ostatni przed wakacjami 2019 - wtorek, 4.06.2019, w TVP2
Na weselu Uli i Bartka w 1451 odcinku "M jak miłość" w siedlisku w Grabinie będą się bawić wszyscy zaproszeni na ślub goście. Zabraknie jednak wielu ważnych osób, bo rodzina w ostatniej chwili wystawi Ulę do wiatru. Wśród gości młodej pary oprócz mieszkańców domu Mostowiaków i siedliska, a także Natalki (Marcjanna Lelek) i Mateusza (Krystian Domagała) nie będzie właściwie nikogo. Przy stołach na przyjęciu usiądą znajomi nowożeńców, czyli statyści.
To jednak nie przeszkodzi Uli i Bartkowi oraz nielicznym członkom rodziny Mostowiaków dobrze się bawić na weselu w finale sezonu "M jak miłość". Tradycyjnie wesele zacznie się od pocałunku młodej pary, po czym Kisielowa (Małgorzata Różniatowska) ogłosi, że przyszła pora na pierwszy taniec.
Ula i Bartek zatańczą do piosenki "Każdemu wolno kochać" Sławka Uniatowskiego, czyli serialowego Leszka. Ich taniec nie będzie widowiskowy. Zakochani postawią na spontaniczne pląsanie po parkiecie, nie przygotują na wesele żadnego specjalnego układu tanecznego.
Zaraz potem w 1451 odcinku "M jak miłość" Ula i Bartek zaproszą do zabawy resztę gości. Panna młoda wyciągnie do tańca Artura Rogowskiego (Robert Moskwa), który na ślubie wystąpi w zaszczytnej roli ojca, a pan młody poprosi na parkiet babcię Barbarę (Teresa Lipowska).
Z kolei Marysia (Małgorzata Pieńkowska) po wzniesieniu kilku toastów będzie się świetnie bawić z tajemniczym młodziutkim mężczyzną...
Na weselu Uli i Bartka widzowie usłyszą też piosenkę "Honolulu" Sławka Uniatowskiego. Oczywiście wybór piosenek na przyjęcie nie jest przypadkowy. Widać, że produkcja serialu stawia na promocję zdolnego wokalisty, który dołączył do obsady i gra Leszka Krajewskiego.