"M jak miłość" odcinek 1023 - poniedziałek, 9.12.2013, o godz. 20.40 w TVP2
Ojciec Kingi nadal nie stracił nadziei. Wciąż wierzy, że jego była żona Krystyna kiedyś do niego wróci. Choć szanse na to są marne, bo Krystyna ma męża i jest szczęśliwa Zbyszek się łudzi.
Zobacz: "M jak miłość". Piotrek chce rozwodu! Nie wybaczy Kindze zdrady
Kiedy Zbyszek odwiedza Krystynę w jej nowym domu wyznaje jak bardzo za nią tęskni. Docenia jej kobiecą rękę, która dbała o wszystko. Bez niej ogród nie jest już taki piękny. Komplementom nie ma końca. - Brakuje mi Ciebie Krysiu. - wyznaje były mąż.
Krystyna nie chce tego dłużej słuchać. - Błagam cię, skończ z tymi głupotami raz na zawsze! Mam męża, kocham go, a nas już nic oprócz Kingi i Lenki nie łączy! Rozumiesz? (…) Zbyszek, proszę cię...
Wszystko słyszał Wojtek, teraz Zbyszek ma przechlapane! - Ja nie będę prosił, tylko wezmę za szmaty i wywalę z mojego domu! To moja żona! Co tu robisz, łachmyto?! - krzyczy ojciec Madzi.
Przeczytaj: ''M jak miłość''. Magda ma chore serce. Tylko przeszczep może ją uratować
Jakby tego było mało, podczas kłótni Zbyszkowi rozplątał się język. Niechcący przyznaje, że to on był sprawcą pożaru. Szybko pożałował tego co powiedział. - No dobra, przyznaję, że to ja niechcący spowodowałem pożar… Ale naprawdę nie chciałem! Zaraz ci wszystko mogę wytłumaczyć… to był wypadek!
Tym Zbyszek dolał oliwy do ognia. Marszałek nieźle się zdenerwował. Daje podpalaczowi tylko chwilę żeby uciekał inaczej będzie z nim marnie!
- Spieprzaj stąd! Masz trzy minuty… a potem będę strzelał! A ja nie pudłuję! - powiedział.
Chcesz wiedzieć więcej? Odwiedź nas na Facebooku!
