Gdy Marta (Dominika Ostałowska, 40 l.) uda się do nowej pracy, życzliwi koledzy uprzedzą ją, że w sądzie apelacyjnym pracuje potwór, który nie znosi kobiet. Tym potworem jest sędzia Kornacki (Mirosław Konarowski, 59 l.), którego opiszą jako zgrzybiałego i wyjątkowo niesympatycznego.
>>> M jak miłość - wszystko o serialu TVP 2 na SE.pl
Marta, gdy tylko wejdzie do pokoju sędziów, zostanie powitana przez miłego kolegę w średnim wieku. Od razu zwierzy mu się, że trochę się bała konfrontacji z Kornackim. Wtedy nowy kolega przedstawi jej się i okaże się, że Wojciechowska stoi właśnie przed postrachem sądu rejonowego.
Patrz też: QUIZ: Jak dobrze znasz M jak miłość
Marta nie będzie wiedziała, jak przeprosić za straszną gafę. - Ależ spokojnie, droga pani - usłyszy. - Nic takiego się nie stało. Od czasu do czasu dobrze jest usłyszeć kilka słów prawdy na swój temat - w głosie Kornackiego pojawi się chłód. - Mogę panią pocieszyć, że na szczęście nie będziemy za bardzo wchodzili sobie w drogę. Pani robi swoje, ja swoje.
Czy Wojciechowska przekona się do starszego kolegi? A może to on ją pocieszy, gdy Marta nabierze podejrzeń, że Andrzej (Krystian Wieczorek, 36 l.) nie jest jej wierny?