M jak miłość. Tragiczna miłość Ani. Co zrobi jej szef mafii, żądny zemsty na Marcinie?
W nowych odcinkach "M jak miłość" romans Ani z Robertem rozwinie się. Siostra Kamy zaufa mężczyźnie, który doskonale wie, jak nią manipulować. Robert jest elegancki, sympatyczny i potrafi słuchać zwierzeń pokrzywdzonej przez los dziewczyny. Ania wprawdzie stanie na własnych nogach po operacji Olka, ale w głębi duszy jeszcze długo będzie zranioną dziewczynką. Jak zakończy się miłosne bicie serca Ani do szefa mafii?
W międzyczasie mafia Roberta w "M jak miłość" zostanie rozbita "w drobny mak" i jego banda będzie musiała zaczynać od zera. Stanie się to w wyniku działań agencji Marcina i Jakuba, którzy zbiorą twarde dowody przeciw gangsterom i dostarczą je policji. Robert jednak uniknie aresztowania i wejdzie na wojenną ścieżkę z Chodakowskim! Marcin przyznaje, że będzie prowadził z nim podstępną grę, ale wcale nie jest pewne, kto ją wygra. Tym bardziej, że Ania wpadnie w ramiona Roberta i łatwo się z nich nie wywinie, więc może ściągnąć na wszystkich straszne kłopoty!
- Ania jest Robertem, myślę, że lekko zafascynowana - ujawnia Szczegielniak w "Kulisach M jak miłość". - Robert jest bardzo zabawny, przystojny, niesamowicie szarmancki, stara się cały czas z nią rozmawiać, adorować...
- Ania jest dla Roberta bardzo ważna, to jest pierwsza osoba, którą on poznał, która jest tak dobra, bezinteresowna... A w tym świecie, w którym on funkcjonuje, takich uczuć, emocji nie ma... Dlatego Ania jest dla niego ewenementem i zdecydowanie łatwiej jest nią manipulować, co Robert Robi - wyjaśnia Drężek w "Kulisach M jak miłość".
Później zobaczymy, jak wystrojona Ania w "M jak miłość" staje w drzwiach mieszkania Roberta i już wiadomo, do czego to doprowadzi. Kolacja, świecie, namiętne pocałunki i czułości doprowadzą tę parę do łóżka - zobacz TO w GALERII ZDJĘĆ i na WIDEO.
- Ania tak dawno nie była w związku, nie okazywano jej miłości takiej damsko-męskiej. Wszystkie takie przesłanki, które mogłyby otworzyć Ani oczy, dzięki którym mogłaby zobaczyć przesłanki, że Robert manipuluje jej uczuciami, odstawia na bok. Robert zakrywa to feerią jakiś wielkich gestów... - tłumaczy naiwność swojej bohaterki Szczegielniak w "Kulisach M jak miłość".
- Robert cały czas stara się dążyć do celu, próbuje dopiąć swego, więc jak Ania w końcu do niego przychodzi, jest bardzo zaskoczony, ale odczuwa też ogromny triumf. Nie powiedział ostatniego słowa, na pewno nie powiedział ostatniego słowa - grozi zadowolony Drężek w "Kulisach M jak miłość".