Misja Kamy i Jakuba w nowym sezonie "M jak miłość" zakończy się tragedią?
Bliscy Chodakowskiego nigdy nie dadzą za wygraną i będą szukać Marcina do skutku. Zawalczą o jego bezpieczeństwo i zdrowie psychiczne. Kama z Karskim zdecydowanie wysuną się na prowadzenie, jeśli chodzi o zawziętość i upór. W życiu nie pozwolą, by Marcin został sam. Michalina Sosna z Jakubem Kwiatkowskim działają na planie "M jak miłość", a w nadchodzącym sezonie widzowie mogą liczyć na sporo wspólnych scen tej dwójki.
Aktorka zrelacjonowała pracę z planu "M jak miłość" na swoim profilu na Instagramie. W oczach stanęły jej łzy! O co chodzi?
- Słuchajcie, nie wiem co z tym zrobić, bo jedziemy samochodem, a Krzysztof zasnął... - mówi z pełnym przejęciem aktorka. Od razu przychodzi na myśl, że zaraz dojdzie do jakiejś tragedii, przecież to niemożliwe kierować pojazdem, kiedy zaśnie się za kierownicą! - Nie wiem dokąd dojedziemy - przyznaje Michalina Sosna.
Przerażenie w oczach serialowej Kamy może wystraszyć, ale już po chwili wychodzi na jaw, co tak naprawdę dzieje się w pojeździe. Szybko następuje sprostowanie, bo aktorka robi sobie żarty i oboje są bezpieczni w samochodzie. Jak to możliwe?
Sztuczka na planie "M jak miłość"
Nie jest tajemnicą, że sceny prowadzenia samochodu, które widzowie oglądają na ekranach, nie mają miejsca w rzeczywistości. Aktorzy tylko grają, że prowadzą pojazd, a tak naprawdę samochód stoi na specjalnej lawecie i jest ciągnięty przez inny, znajdujący się z przodu. Nie mogłoby być przecież tak, że aktor ma jednocześnie skupiać się na drodze i grze. To mogłoby prowadzić do niebezpieczeństwa.
I w takiej właśnie sytuacji znaleźli się Kama z Jakubem. Serialowy Karski miał prawo zdrzemnąć się w aucie, bo tak naprawdę go nie prowadził. Na ekranach widzowie z pewnością dostaną zmontowany obraz i wszystko wyda się realne. Michalina Sosna nie powstrzymała wybuchu śmiechu i głupawki na planie. Na szczęście nic nikomu się nie stało.