Krystian Wieczorek

i

Autor: AKPA Krystian Wieczorek

M jak miłość. Krystian Wieczorek zaatakowany za krytykę księdza. Posądzają go o antysemityzm i sprzyjanie terrorystom

2018-07-25 0:30

Krystian Wieczorek, aktor z "M jak miłość", przekonał się na własnej skórzy czym grozi umieszczanie odważnym wpisów na Instagramie, zwłaszcza tych dotyczących kościoła i księży. Gdy ośmielił się skrytkować kapłana ze wsi Łukta na Mazurach, że podczas mszy świętej i chrztu dziecka zamiast kazania przeczytał list, który nawoływał do zbiórki pieniądzy na zbożny cel, sam stał się celem ataku internautów. Na serialowego Budzyńskiego z "M jak miłość" spadły pełne wściekłości komentarze. Wieczorek został obrażony i posądzony o to, że jest antysemitą, który popiera terrorystów.

Afera, która wybuchła na Instagramie Krystiana Wieczorka ma związek z dość krytyczną oceną, jaką aktor z "M jak miłość" wystawił księdzu ze wsi Łukta. W miniony weekend Wieczorek razem z żoną Marią Szafirską i 4-miesięczną córką był tam na mszy. Akurat trafił na uroczystość chrztu świętego dziecka. Młody kapłan wygłosił kazanie, które nie spodobało się gwiazdorowi "M jak miłość".

"Ksiądz przeczytał list od biskupa o katedrze we Fromborku,co to pointa była do przewidzenia od razu czyli dawać kasę bo trza budynek za olbrzymie miliony remontować.Gdyby już bronić tej zacnej idei architektonicznej to można taki list o wątpliwej treści duchowej przeczytać na koniec mszy a do kazania się po prostu przygotować.Wspòłczuję mieszkańcom Łukty czy innych małych miejscowości,które odwiedzamy jeżdżąc często po kraju bo nie mam zupełnie pojęcia gdzie jest ten ogień,który ma rozpalać wiarę i inspirować i co ich gna na mszę poza Duchem świętym?Widzę za to księdza,który ma ze 30 lat, ale po mowie i energii to z 85" - napisał Wieczorek.

Mam na stopach mokasyny czy klapki?Ale teraz ciut bardziej serio.Zajechałem wczoraj z familią do Łukty na mszę,chrzciny dzieciątka akurat były czyli dla większości zebranych dzień wyjątkowy i ksiądz wydawałoby się powinien palnąć piękny spicz o rzece Jordan,św.Janie o przemianie itd. A przeczytał list od biskupa o katedrze we Fromborku,co to pointa była do przewidzenia od razu czyli dawać kasę bo trza budynek za olbrzymie miliony remontować.Gdyby już bronić tej zacnej idei architektonicznej to można taki list o wątpliwej treści duchowej przeczytać na koniec mszy a do kazania się po prostu przygotować.Wspòłczuję mieszkańcom Łukty czy innych małych miejscowości,które odwiedzamy jeżdżąc często po kraju bo nie mam zupełnie pojęcia gdzie jest ten ogień,który ma rozpalać wiarę i inspirować i co ich gna na mszę poza Duchem świętym?Widzę za to księdza,który ma ze 30 lat ale po mowie i energii to z 85.A najsmutniejsze jest to,że po mszy nie poszedłem do księdza żeby delikatnie pogadać o tym co teraz wypisuję.Jeśli macie w swoich parafiach podobne doznania to gadajcie o tym co czujecie i czego potrzebujecie bo na tym polega odpowiedzialność za wspòlnotę.Oczywiście biorę też taką opcję pod uwagę,że ludziom się podobało i że przeżyli duchowe uniesienie.Ksiądz Boniecki niedawno na łamach Tygodnika zastanawiał się głośno dlaczego wszyscy tak lgną do Dominikanów? A też zapytam prowokacyjnie dlaczego?? #dominikanie #wdrodze #mokasyny #wojtekbialy Post udostępniony przez krystian wieczorek official (@krystian_wieczorek_official)

I od razu posypały się komentarze. Część z internautów przyznało rację aktorowi, ale znaleźli się i tacy, którzy doszukali się w jego wypowiedzi ukrytych znaczeń. Zwłaszcza ci, którzy pochodzą ze wsi Łukta i stanęli w obronie swojego księdza. Krystian Wieczorek próbował załagodzić jakoś sytuację, ale z każdym komentarzem dyskusja coraz bardziej się nakręcała.

"Kochani, chciałem dać subtelnie do zrozumienia,że wiele w tej kwestii zależy od nas samych.Trza gadać o tym co piękne i co nas boli.Dlatego sam biję się w pierś.Z Bogiem..." - napisał, a później został oskarżony o to, że usuwa niewygodne dla siebie wpisy. "Nie polemizuję z kimś kto mnie obraża i nic nie usunąłęm. Nie chodziło mi żeby kogoś przekonywać tylko o to,że warto rozmawiać" - wyjaśnił.

W końcu aktor z "M jak miłość" doszedł do wniosku, że nie ma sensu niczego wyjaśnić, bo im bardziej się tłumaczy, tym większą wzbudza niechęć. A atak na niego powoli przekroczył wszelkie granice. Zwłaszcza gdy zarzucono mu, że jest antysemitą i popiera terrorystów.

"Moi drodzy cenię różnicę zdań ale sposób wyrażania bez szacunku już niekoniecznie zatem kolejne posty już tylko o frytkach i ketchupie...gdy piszę o tym co mnie boli nazywany jestem Katolem, gdy piszę o łamaniu praw człowieka w Autonomii Palestyńskiej okazuje się,że jestem za terroryzmem i że jestem antysemitą...no błagam. Pozostawię obrażanie mnie i straszenie w komentarzach bez komentarza.A tłumaczenie każdego słowa i co autor miał na myśli uznaję w tej chwili za stratę czasu" - dodał w osobnym wpisie na zakończenie.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze