"M jak miłość" po wakacjach 2020 nowe odcinki od poniedziałku, 7.09.2020, o godz. 20.55 w TVP2
Katarzyna Cichopek zaczęła grać w "M jak miłość" od 4 odcinka. Dołączyła do obsady na samym początku, ale wtedy produkcja "M jak miłość" nie dawała jej szans na to, że zostanie na dłużej. Kinga miała się pojawić tylko w jednej scenie z Piotrkiem, a potem zniknąć. Cichopek tak wiarygodnie wypadła jako głupiutka nastolatka, córka bogaczy z Gródka, która nie zna się na komputerach, że wątek Kingi się rozwinął.
Od pierwszego dnia na planie "M jak miłość" minęło już 20 lat, ale aktorka wciąż doskonale pamięta scenę, w której zagrała z Piotrkiem. Nie da jej o tym zapomnieć także Youtube! Aż 3,8 mln razy internauci obejrzeli jak w 4 odcinku "M jak miłość" Piotrek wprasza się do Kingi na komputer, a jedyne co szkolna koleżanka wie o tym sprzęcie, to to że jest szary. Przy okazji naiwna Kinga chwali się Zduńskiemu, że ojciec kupuje jej same drogie rzeczy. Nie ma bladego pojęcia o internecie, nie wie jak korzystać z poczty elektronicznej.
Nie przegap: M jak miłość. Cichopek nie chciała pocałować Mroczka! Obrzydliwe - WIDEO
Cichopek na planie "M jak miłość" udzieliła wywiadu w programie "Pytanie na śniadanie", w którym wspominała swoje początki w serialu. Sama się śmieje jak ogląda siebie sprzed lat.
- Miałam 17 lat i miałam zagrać tylko epizod. To była scena, którą zresztą z sukcesem możecie obejrzeć na Youtube gdzie hula i się bardzo dobrze ma. Kiedy wychodzę ze szkoły jako koleżanka Piotrka Zduńskiego i mamy bardzo inteligentną rozmowę na temat komputerów. Piotr pyta się jaki mam komputer, ja mu oczywiście odpowiadam, jak kobieta, no jak to jaki, szary... - wspominała gwiazda "M jak miłość".
Przy okazji aktorka z "M jak miłość" ujawniła, że to nie ona podpisywała umowę z produkcją serialu. Była nieletnia, więc zrobił to za nią ojciec. Wtedy jeszcze nawet nie podejrzewała, że dzięki "M jak miłość" zdobędzie tak ogromną popularność i pieniądze.