Ciężarna Kama nie wróci do Marcina w "M jak miłość"! Nie zgodzi się na związek z litości
W 1774 odcinku "M jak miłość" Kama zdecyduje się wyznać Marcinowi swoje prawdziwe uczucia. Tym bardziej, że po operacji Ani, striptizerka poczuje poważne zagrożenie z jej strony, gdyż siostra przyzna się do tego, iż również zakochała się w detektywie. I choć z jednej strony spróbuje jej go wybić z głowy, to z drugiej postanowi działać już bezpośrednio u źródła, ale to niestety nie skończy się dobrze. I mimo iż Ania ostatecznie odpuści sobie Marcina i wybierze rehabilitanta Marka (Piotr Kruszewski), to Marcin odrzuci ją, gdy otwarcie mu się przyzna, że się w nim zakochała, a przy okazji złamała ich układ! Wszystko przez to, że w 1774 odcinku "M jak miłość" Chodakowski nie będzie chciał złamać słowa danego samemu sobie o tym, że, po rozwodzie z Izą (Adriana Kalska), nie wejdzie w bliższą relację!
Tyle tylko, że w kolejnych odcinkach "M jak miłość" Marcinowi szybko zacznie doskwierać brak Kamy, która zdecydowanie ubarwiła jego życie. W końcu dopiero co wyznał jej, że cieszy się, że pojawiła się w jego życiu, a teraz sam zdecyduje się na ich rozstanie. Tym bardziej, że wciąż będzie mierzył się z problemami z Szymkiem (Staś Szczypiński), któremu sam da zły przykład i to właśnie przez niego będzie on tak traktował nowego kochanka Izy, Radka (Philippe Tłokiński). I nie będzie miał kto go w tym wesprzeć jak wcześniej Kama. A na domiar złego w następnych odcinkach "M jak miłość" okaże się, że striptizerka jest w ciąży i spodziewa się właśnie jego dziecka. I wtedy właśnie siostra Ani już kompletnie się załamie...
W nowych odcinkach "M jak miłość" tylko Ania dowie się o ciąży Kamy, gdyż sama zainteresowana nie pochwali się tym faktem Marcinowi. Tyle tylko, że striptizerka będzie w takim stanie, że jej siostra postanowi powiedzieć o wszystkim detektywowi, a on w końcu zdecyduje się z nią spotkać. Szczególnie, iż zda sobie sprawę, że choć niespecjalnie, to mocno ją skrzywdzi. Tyle tylko, że w kolejnych odcinkach "M jak miłość" Kama już nawet nie będzie chciała rozmawiać z Marcinem, gdyż nie będzie potrzebowała jego litości. Jednak nie będzie świadoma, że Chodakowski będzie miał zupełnie inne zamiary. Ale na nie okaże się już za późno...
- Nie potrzebuje twojej pomocy ani litości! - wykrzyczy mu prosto w twarz Kama, gdy zaczepi ją przed klubem.
- Zazwyczaj uświadamiamy sobie, że coś straciliśmy, kiedy to tracimy. Jest takie piękne powiedzenie "nie dajmy uciec miłości" - komentuje Mikołaj Roznerski w "Kulisach M jak miłość".