Na fanowskich stronach serialu "M jak miłość" z łatwością można zauważyć, że niektórzy widzowie produkcji nie rozróżniają profili fikcyjnych bohaterów od tych należących do aktorów. W ostatnich miesiącach aż trzy aktorki "Emki" (o których powszechnie wiadomo) padły ofiarami hejtu, wyzwisk oraz innych nieprzyjemności, które zaserwowali im nadgorliwi internauci.
Wśród nich znalazły się: Olga Frycz (serialowa Ala Zduńska) i Ilona Janyst (kiedyś Lewandowska; w „M jak miłość” jako Aneta Kryńska). Teraz do jakże "wesołego" grona dołączyła również Iga Górecka. Rola kłamliwej Karoliny w "M jak miłość" zdecydowanie nie przypadła fanom do gustu.
Tak się składa, że prywatnie nie mam telewizora, nie wiem co się dziś w emeczce działo, ale bardzo się cieszę, że emocje zostały poruszone.
Jestem w domu, piję herbatę, nikomu krzywdy nie robię. Przyrzekam ??
W pierś się biję za wszystkich tych, którym się zrobiło przykro...
...pani mecenas Karolina Kubiak na pewno nie.Śpijcie spokojnie!
Nie piszcie do mnie bym się odpier... od Madzi i Andrzeja, to przecież nie ja#ktojestkto
~ Napisała Iga Górecka na swoim profilu.
Wyrazy współczucia oraz wsparcia napisała jej koleżanka z planu "M jak miłość", serialowa Aneta, która przeszła dokładnie przez to samo, kiedy stała się główną "antagonistką" w wątku Magdy (Anna Mucha) i Andrzeja (Krystian Wieczorek). Kiedy takie zachowanie ogranicza się wyłącznie do internetu, to jeszcze „od biedy można to przeżyć”. Gorzej, gdy jak w przypadku Olgi Frycz ludzie na ulicy gratulują ciąży... tak, fikcyjnej ciąży.
Wielu pewnie zastanawia się, co kieruje osobami, które decydują się na wysyłanie obelżywych wiadomości po adresem odtwórców danych ról. Nieświadomość, że charakter w serialu nie jest odpowiednikiem tego, kim i jaki aktor jest w rzeczywistości? Aspiracje na "internetowego trolla"? Nam również ciężko jest znaleźć jednoznaczną odpowiedź, ale za to jedno jest pewne: kreatywność ludzi w internecie nieustannie zaskakuje.